Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Smog na Żywiecczyźnie. Cały czas brakuje wiedzy [ROZMOWA]

Jakub Marcjasz
Jakub Marcjasz
Aktywnie postanowiłem zacząć działać, kiedy na świecie pojawił się mój syn. O dziecko trzeba dbać, ale kiedy sprawdzaliśmy stan powietrza, to widzieliśmy tylko wszechobecną truciznę. Człowiek się denerwował. To była kropla, która przepełniła czarę goryczy. Rozmowa z Wojciechem Kościelnym, inicjatorem facebookowej grupy „Żywiecki Smog Stop”

Jest pan inicjatorem założenia grupy „Żywiecki Smog Stop” na portalu Facebooku. Grupa z każdym tygodniem jest coraz większa. Już teraz obserwuje ją blisko 700 osób, a dołączyć może każdy. Wiele z osób bierze udział w dyskusji i wymienia się informacjami na temat walki ze smogiem i jego skutkach dla naszego zdrowia. Jak w ogóle doszło do tego, że ta grupa powstała?
Mieszkam w Żywcu od kilkunastu lat. O tym, że smog jest w mieście wiedziałem, ale nie byłem do końca świadomy skali tego zjawiska i jego wpływu na zdrowie. Przez lata jednak coś we mnie dojrzewało. Szczególnie, kiedy przychodził sezon grzewczy i było widać, że coś jest nie tak. Mocniej zacząłem do dostrzegać, kiedy sześć lat temu zacząłem regularnie biegać i jasnym stało się, że w sezonie grzewczym bez szkody dla zdrowia biegać się nie da. A jedynym rozwiązaniem jest wyjazd na granicę 700-800 metrów, skąd zresztą „świetnie widać” ten problem. Aktywnie postanowiłem zacząć działać, kiedy na świecie pojawił się mój syn. O dziecko trzeba dbać, ale kiedy sprawdzaliśmy stan powietrza, to widzieliśmy tylko wszechobecną truciznę. Człowiek się denerwował. To była kropla, która przepełniła czarę goryczy. Powiedziałem sobie: albo zacznie się tutaj coś zmieniać i ja przyłożę do tego swoją cegiełkę, albo wyprowadzamy się stąd, bo szkoda naszego zdrowia i życia.

Czy jeśli chodzi o smog to udało się nam w Żywcu osiągnąć efekt kuli śnieżnej?
Na pewno ten efekt można było zaobserwować w skali kraju. Czy u nas? Nie wiem. Jednak skoro pojawiają się również w Żywcu głosy osób negujące to zjawisko, to znaczy, że chyba tak, bo to oznacza, iż ludzie, którzy nie przywiązywali do tej pory do tego problemu wagi, poczuli się poruszeni i zdecydowali się również zabrać głos w tej kwestii.

Z ust ministra zdrowia można było usłyszeć, że smog to problem teoretyczny, a jakie są argumenty pojawiają się u nas?
Ci ludzie uważają, że dyskusja o smogu wchodzi w miejsce problemów, które faktycznie powinny być dyskutowane, jak na przykład braku pracy czy pieniędzy. Dla mnie jest to nie do przyjęcia! Poprzez pryzmat czystego powietrza można załatwić całą masę innych problemów, a czyste powietrze jest dla nich wspólnym mianownikiem.

Oprócz występowania większej liczby chorób układu oddechowego i krążenia, zanieczyszczone powietrze ma bardzo zły wpływ na dzieci w okresie prenatalnym, a także późniejszym. Niedawno brytyjscy naukowcy udowodnili, że w rejonach o nasilonych stężeniach zanieczyszczeń powietrza występuje częstsza zachorowalność na choroby, u których podstaw leżą infekcje bakteryjne. Dlaczego Żywiecczyzna - poza kwestią zdrowia - potrzebuje czystego powierza?
Zdrowie - to jest pierwsza i podstawowa kwestia. Dwa - to jest bardzo atrakcyjny region z niesamowitym potencjałem turystycznym, który może pozwolić na zarabianie naprawdę ogromnych pieniędzy. Dzięki czystemu powietrzu mielibyśmy przewagę nad innymi regionami, które również są atrakcyjne, ale mają podobny problem, jak u nas. Nie umiem pojąć, dlaczego ten potencjał jest tak marnowany.

W dyskusjach o smogu i metodach walki z nimi często pojawia się argument: nie stać nas. Osobiście uważam, że w wielu przypadkach jest to tylko wymówka.
Kilka miesięcy temu byłem na konferencji naukowej, w której brały udział osoby z różnych środowisk, jedna z nich - profesor medycyny - powiedziała zdanie, które utkwiło mi w pamięci i będę go używał zawsze i wszędzie: „Najdroższa jest bieda”. To zaklęty krąg, który trzeba przerwać, bo jak będziemy ciągle uważać, że nas nie stać i będziemy pielęgnować w sobie ten stan, to zawsze będziemy krok do tyłu. Zamiast się rozwijać będziemy się cofać i nie wyjdziemy z niego. Mam wielki żal do polityków, że na to pozwalają. Jako obywatel oczekuję od polityków pewnego poziomu empatii i zrozumienia, ale nie godzę się na to, że nie proponuje mi się dwóch-trzech rozwiązań jak z tej sytuacji wyjść. A oni mają narzędzia, bo to oni tworzą prawo. Od tego wszystko się zaczyna. Oczekuję od polityków elastycznych rozwiązań, które pogodzą potrzeby ludzi i wyjdą im naprzeciw, a jednocześnie nie wyleją dziecka z kąpielą.

No właśnie. Możemy zakazać palenia takim czy innym paliwem, ale co w zamian. Władze lokalne cały czas powtarzają, że brakuje rozwiązań systemowych.
Kiedy założyłem grupę „Żywiec Smog Stop” to pierwsze co zrobiłem to sprawdziłem status prawny i bardzo szybko okazało się, że możliwości samorządu są ograniczone. Może on bardzo wiele w zakresie informowania, edukacji i podnoszenia świadomości, natomiast klucz do sukcesu leży w regulacjach prawnych i pieniądzach, których samorząd nie ma. Niestety, z jakiś powodów ten problem z perspektywy Warszawy nie jest widziany tak ostro, jak my go widzimy.

Jak ocenia pan działania władz lokalnych?
Jest naprawdę pole do popisu, jeśli chodzi o komunikację i kampanie informacyjne. Nie mam wątpliwości, że w ratuszu są sprzymierzeńcy, jeśli chodzi o czyste powietrze. Mile widziane byłoby większe zaangażowanie innych samorządów - na przykład starostwa powiatowego - w walkę ze smogiem. Super ideą jest utworzony klaster energii.

Umowę cywilno-prawną podpisało ponad 20 podmiotów, w tym Związek Międzygminny ds. Ekologii w Żywcu, który pełni rolę lidera klastra, Starostwo Powiatowe, samorządy gminne, przedstawiciele środowiska naukowego, lokalni przedsiębiorcy oraz firmy z branży energetycznej i IT (jeszcze w tym miesiącu ma dołączyć kilkanaście nowych podmiotów). W ramach klastra powstać ma m.in. wspólna platforma zakupowa, której zadaniem będzie sprzedaż dobrej jakości paliw stałych, a w przyszłości realizowane inwestycje związane z odnawialnymi źródłami energii. Założenia mówią o tym, że do 2030 Żywiecczyzna ma być niezależna energetycznie.
Samorządowcy mają świadomość, że jest presja i potrzeba zmian, ludzie o to pytają, chcą konkretów, m.in. skąd wziąć pieniądze, klaster jest jednym z nich. Daje szansę na rozwiązanie problemów.

Jak według pana nie zmarnować energii, która wytworzyła się w ostatnich miesiącach i nie przespać najbliższych; do czasu, kiedy problem smogu znów wróci.
Z mojego punktu widzenia, jako osoby zaangażowanej, najważniejsze jest to, aby docierać z informacją do jak najszerszego grona ludzi, aby wiedzieli oni i mieli świadomość co, dlaczego i gdzie ich truje, a także co mogą zrobić, aby ten negatywny wpływ na swoje zdrowie i środowisko maksymalnie zminimalizować. Tej wiedzy cały czas brakuje. Niedawno miałem prelekcję w szkole w Łodygowicach. I tam uczniowie zastanawiali się co zrobić ze starymi meblami? Nie wiedzieli, że skupuje je przemysł drzewny, który mieli je i robi z nich płyty.

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zywiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto