Druga rozprawa w sprawie zbiorowego gwałtu, do którego miało dojść w pensjonacie w Pewli Ślemieńskiej odbyła się w czwartek, 28 lutego w bielskim sądzie. Na rozprawę doprowadzonych zostało troje oskarżonych: dwóch mężczyzn i kobieta, którzy przebywają w areszcie. Nie było natomiast pokrzywdzonej, którą reprezentowała jej przedstawicielka. Ta, razem z prokuratorem, prowadzącym sprawę, wnioskowała o wyłączenie jawności rozprawy dla mediów w przypadku zeznań dwóch świadków.
- Treść zeznań tych świadków wskazuje na to, że mogą one obrażać dobre obyczaje - mówił prokurator.
Obrońcy oskarżonych chcieli jednak rozszerzenia niejawności do całej rozprawy.
- Dowody oscylują wokół bardzo intymnych sfer życia. Nie widzę powodu, żeby opowiadać o tych wydarzeniach w obecności prasy.
Ze względów moralnych ten proces nie powinien być jawny - mówił obrońca jednego z oskarżonych. Także inni obrońcy wnioskowali o to, żeby cała rozprawa była niejawna, powołując się m.in. na zapisy konstytucji.
- Sąd powinien stać na straży pewnych dóbr, które już zostały naruszone. Jeśli ktoś się pojawił w internecie, to już zostanie. Czy to ma służyć, czy po raz kolejny pozwolimy na nagranie całej rozprawy? Ta konstytucyjna godność została naruszona - mówił inny obrońca.
Jak wykazywali obrońcy, całościowe nagrania wyjaśnień oskarżonych, które zostały nagrane dla jednej z telewizji i pojawiły się w internecie, nawet bez zmiany głosu oskarżonych, godziły w ich dobre imię.
Jeden z oskarżonych mówił: mój wizerunek pokazał się w mediach. Około 3 godzin było pokazane moje zdjęcie bez zamazania twarzy. Wszyscy mogli go zobaczyć.
Ostatecznie jednak sędzia przychyliła się do wniosku prokuratora, który wnioskował o wyłączenie jawności tylko w przypadku zeznań dwóch świadków. Wprowadziła jednak zakaz upubliczniania zeznań do momentu zakończenia ich składania, w obawie przed matactwem.
W czwartek wyjaśnienia składała oskarżona, która podzieliła się też z sądem swoją sytuacją rodzinną i tłumaczyła, że areszt w jej przypadku tragiczny w skutkach. Drugi z oskarżonych poprosił z kolei o składanie wyjaśnień w późniejszym okresie, odnosząc się tylko do swoich zeznań w postępowaniu przygotowawczym.
Przypomnijmy: do przestępstwa miało dojść w ubiegłym roku. Podczas pobytu w pensjonacie w Pewli Ślemieńskiej 27-letnia turystka zamówiła drinka, do którego miał zostać dosypany środek zbliżony działaniem do pigułki gwałtu. Kobieta straciła świadomości i wówczas miało dojść do przestępstwa. Prokuratura zakwalifikowała ten czyn jako gwałt zbiorowy i oskarżyła trzy osoby: dwóch mężczyzn i kobietę.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?