Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sprawa gwałtu zbiorowego w Pewli Ślemieńskiej: proces trwa, w części jego jawność została wyłączona

Andrzej Drobik
Andrzej Drobik
Podczas pierwszej rozprawy obecne były media, teraz zeznania świadków były niejawne
Podczas pierwszej rozprawy obecne były media, teraz zeznania świadków były niejawne JAK
W czwartek, 28 lutego w bielskim sądzie odbyła się kolejna rozprawa w sprawie gwałtu zbiorowego w Pewli Ślemieńskiej. Zeznawali świadkowie, wyjaśnienia składali oskarżeni, a sąd zdecydował o częściowym wyłączeniu jawności rozprawy.

Druga rozprawa w sprawie zbiorowego gwałtu, do którego miało dojść w pensjonacie w Pewli Ślemieńskiej odbyła się w czwartek, 28 lutego w bielskim sądzie. Na rozprawę doprowadzonych zostało troje oskarżonych: dwóch mężczyzn i kobieta, którzy przebywają w areszcie. Nie było natomiast pokrzywdzonej, którą reprezentowała jej przedstawicielka. Ta, razem z prokuratorem, prowadzącym sprawę, wnioskowała o wyłączenie jawności rozprawy dla mediów w przypadku zeznań dwóch świadków.

- Treść zeznań tych świadków wskazuje na to, że mogą one obrażać dobre obyczaje - mówił prokurator.

Obrońcy oskarżonych chcieli jednak rozszerzenia niejawności do całej rozprawy.
- Dowody oscylują wokół bardzo intymnych sfer życia. Nie widzę powodu, żeby opowiadać o tych wydarzeniach w obecności prasy.
Ze względów moralnych ten proces nie powinien być jawny - mówił obrońca jednego z oskarżonych. Także inni obrońcy wnioskowali o to, żeby cała rozprawa była niejawna, powołując się m.in. na zapisy konstytucji.

- Sąd powinien stać na straży pewnych dóbr, które już zostały naruszone. Jeśli ktoś się pojawił w internecie, to już zostanie. Czy to ma służyć, czy po raz kolejny pozwolimy na nagranie całej rozprawy? Ta konstytucyjna godność została naruszona - mówił inny obrońca.

Jak wykazywali obrońcy, całościowe nagrania wyjaśnień oskarżonych, które zostały nagrane dla jednej z telewizji i pojawiły się w internecie, nawet bez zmiany głosu oskarżonych, godziły w ich dobre imię.

Jeden z oskarżonych mówił: mój wizerunek pokazał się w mediach. Około 3 godzin było pokazane moje zdjęcie bez zamazania twarzy. Wszyscy mogli go zobaczyć.

Ostatecznie jednak sędzia przychyliła się do wniosku prokuratora, który wnioskował o wyłączenie jawności tylko w przypadku zeznań dwóch świadków. Wprowadziła jednak zakaz upubliczniania zeznań do momentu zakończenia ich składania, w obawie przed matactwem.

W czwartek wyjaśnienia składała oskarżona, która podzieliła się też z sądem swoją sytuacją rodzinną i tłumaczyła, że areszt w jej przypadku tragiczny w skutkach. Drugi z oskarżonych poprosił z kolei o składanie wyjaśnień w późniejszym okresie, odnosząc się tylko do swoich zeznań w postępowaniu przygotowawczym.

Przypomnijmy: do przestępstwa miało dojść w ubiegłym roku. Podczas pobytu w pensjonacie w Pewli Ślemieńskiej 27-letnia turystka zamówiła drinka, do którego miał zostać dosypany środek zbliżony działaniem do pigułki gwałtu. Kobieta straciła świadomości i wówczas miało dojść do przestępstwa. Prokuratura zakwalifikowała ten czyn jako gwałt zbiorowy i oskarżyła trzy osoby: dwóch mężczyzn i kobietę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Sprawa gwałtu zbiorowego w Pewli Ślemieńskiej: proces trwa, w części jego jawność została wyłączona - Cieszyn Nasze Miasto

Wróć na zywiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto