- Trzeba pamiętać, że Święta Wielkanocne zawsze gorzej się sprzedawały niż Święta Bożego Narodzenia. Pewnie dlatego, że są krótsze - zastrzegł na wstępie Wojciech Pająk, który prowadzi wiślańską Willę Dana.
Ciężkie lata i niemałe zaskoczenie
O ostatnich latach branża turystyczna w Beskidach będzie chciała jak najszybciej zapomnieć. Najpierw stały one pod znakiem pandemii koronawirusa. Kolejne obostrzenia sanitarne, lockdowny i fale COVID-19 właścicielom bazy noclegowo-gastronomiczno-rozrywkowej dały się mocno we znaki - sporo turystów, niepewnych rozwoju sytuacji, w ogóle zrezygnowało z dłuższego wypoczynku, inni decydowali się na tylko na krótkie terminy, a i tak wszyscy zaczęli mocno liczyć pieniądze.
Na domiar złego, kiedy już wydawało się, że pandemia powoli przechodzi do przeszłości i będzie można zacząć myśleć o odrabianiu strat, to Rosja zaatakowała Ukrainę i sytuacja znowu mocno się skomplikowała. Regiony turystyczne, mocno uzależnione od obcokrajowców, zaczęły odczuwać skutki konfliktu za naszą wschodnią granicą. W ostatnich miesiącach mniej cudzoziemców decydowało się na przyjazd na wypoczynek m.in. do Krakowa czy nad polskie morze.
Na szczęście, takiej tendencji nie zaobserwowano w polskich górach, również w Beskidach. Co ciekawe, słabo zapowiadający się sezon zimowy 2022/2023 okazał się być wcale nie taki zły.
- Podsumowując sezon zimowy muszę przyznać, że wyszedł on całkiem nieźle. Gdybyśmy mieli brać ten wynik przed sezonem, to pewnie wzięlibyśmy go w ciemno. W zależności od turnusu miejsca noclegowe były. Nie zawsze aura nam pomagała. Były dni, kiedy było mniej pogody, warunki narciarskie były kiepskie, ale ostatecznie nie było źle - ocenia Wojciech Rozkoszny z Rezydencji Ochorowiczówka w Wiśle, gdzie za standardowy nocleg ze śniadaniem trzeba zapłacić od 249 zł za dobę.
Wojciech Rozkoszny dodaje, że jeśli chodzi o zbliżające się Święta Wielkanocne, to są jeszcze wolne miejsca o różnym standardzie, wszystko zależy od zasobności portfela.
Klientów czekanie na promocje
- Ceny nie są zbyt wygórowane. Zdecydowanie mamy do czynienia z rynkiem nabywcy. Jest spadek popytu, co przekłada się na korzyść dla turystów - ocenia Wojciech Rozkoszny. Nie ukrywa, że gestorzy muszą patrzeć na rosnące koszty prowadzenia działalności - biznes musi się spiąć. - Jednak z perspektywy turystów ceny są korzystne, z perspektywy hotelarzy - niekoniecznie - podkreślił pan Wojciech.
Sandra Kulka z Informacji Turystycznej w Szczyrku także potwierdza, że w miejscowości u stóp Skrzycznego wolne miejsca noclegowe także jeszcze są.
Może to wynikać z tego, że - jak przyznają właściciele bazy noclegowej - w ostatnich latach zmieniły się zachowania turystów. Ludzie decydują się na przyjazd w ostatniej chwili - nie rezerwują miejsc z wyprzedzeniem miesięcznym czy nawet dłuższym.
- Takie zachowania widoczne są od czasów pandemii. Po drugie Polacy nauczyli się korzystać z promocji. Wiedzą, że jeśli zostają wolne miejsca, to często w ostatniej chwili mogą trafić na okazyjne oferty. Po trzecie, sytuacja ekonomiczna sprawia, że podaż przewyższa popyt, więc mogą czekać do ostatniej chwili - stwierdził Wojciech Rozkoszny.
Ceny nie wzrosły. Jeszcze
Podjęciu decyzji o przyjeździe w Beskidy nie ułatwia fakt, że wypoczynek podrożał. Już na początku pandemii było to kilka, kilkanaście procent. O ile jednak wówczas właściciele bazy turystycznej nie musieli tak mocno mierzyć się z inflacją czy wzrostem cen za paliwo czy gaz, to od jakiegoś czasu muszą to uwzględniać.
Katarzyna Kantyka, która w Bielsku-Białej wynajmuje apartament uważa, że klienci szukają noclegów w przystępnej cenie w dobrym standardzie. Ocenia, że czteroosobowa rodzina (dorośli plus dwoje dzieci) szukająca noclegu musi musi zapłacić minimum 240-300 zł, oczywiście są tańsze miejscówki (od 100 zł), ale odstępują one standardem i metrażem. Według niej, mimo wysokiej inflacji i drogiego prądu czy gazu, ceny nie są jeszcze zbyt wygórowane.
Wojciech Rozkoszny także mówi, że podwyżka w porównaniu do poprzednich Świąt Wielkanocnych jeśli już jest, to jest ona nieznaczna.
- U mnie ceny nie wzrosły, ale gdybym znał rachunek za gaz, który dostałem dzisiaj, to zapewne byłyby one dużo wyższe - stwierdził Wojciech Pająk, gdzie za pokój dwuosobowy w Willi Dana trzeba póki co zapłacić 240 zł za noc.
iPolitycznie - 300 milionów Putina by skorumpować Świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?