Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szkoła Muzyczna w Żywcu świętowała 15-lecie

Aleksandra Kocoń
Starostwo Powiatowe Żywiec
Mija 15 lat od utworzenia Samorządowej Szkoły Muzycznej II stopnia w Żywcu. Powołana wspólnymi staraniami dyrektor Jolanty Tomas, członków samorządu lokalnego oraz za przychylnością resortu kultury funkcjonuje i rozwija się świetnie.

Dla mieszkańców powiatu decyzja o utworzeniu szkoły II stopnia była ważna. Młodzi ludzie, którzy zakończyli edukację w Państwowej Szkole Muzycznej I stopnia, mogli kontynuować naukę jedynie dojeżdżając do ościennych szkół. Z inicjatywą powołania placówki, która kształciłaby na kolejnym etapie, wyszła ówczesna dyrektor PSM I st.

- Marzyłam, by zatrzymać na miejscu zdolną młodzież z naszego regionu i utworzyć szkołę II stopnia. W 2000 roku zapukałam do drzwi starosty powiatu żywieckie-go, przedstawiłam sytuację i udało się! - mówi Jolanta Tomas, dyrektor SSM II st. w Żywcu.

Jak pokazują statystyki, większość absolwentów szkoły I st. kontynuuje naukę w placówce samorządowej, choć cykl kształcenia na dwóch stopniach trwa aż 10 lat.

- Kto wie, być może gdyby szkoła drugiego stopnia powstała nieco wcześniej, zostaliby u nas niektórzy absolwenci pierwszego stopnia, tacy jak bracia Golcowie czy Monika Brodka - zastanawia się pani dyrektor.

W szkole kształci się obecnie 128 z całego powiatu. Naukę można podjąć w następujących sekcjach: fortepian, skrzypce, akordeon, altówka, kontrabas, wiolonczela, gitara, flet, klarnet, saksofon, trąbka, puzon, perkusja, tuba i obój. Dojazd z mniej lub bardziej odległych miejscowości, ale także godzenie edukacji w dwóch szkołach (uczniowie chodzą do swoich szkół macierzystych, a popołudniami pobierają naukę w szkole muzycznej) decyduje o tym, że młodzi adepci muzyki muszą włożyć nieprawdopodobny wysiłek w proces swojego kształcenia.

- Było ciężko. Czasami wychodziłem z domu o godz. 8, a wracałem o 20. Bez rodziców nie dałbym rady - mówi Jakub Walatek, absolwent II stopnia w sekcji instrumentów dętych, który lata spędzone w szkole muzycznej (także na I st.) wspomina miło. - Ale było warto! - dodaje bez wahania. - Mogłem rozwijać swoje hobby, które w czasie studiów stało się nawet źródłem moich dochodów.

Dyrektor Tomas przekonuje, że górale to zdolni ludzie i wskazuje na sukcesy jej podopiecznych - absolwenci szkoły kończyli akademie muzyczne, grają w prestiżowych orkiestrach czy operach, a większość uczniów zasila lokalne kapele ludowe, orkiestry dęte czy nawet zakłada swoje zespoły.

- W szkole nie tylko rozwijam moje umiejętności, ale też obywam się z muzyką. Nie wiem, jak to zabrzmi, ale muzyka poszerza moje horyzonty i ćwiczy pamięć. Paradoksalnie, kiedy uczę się na pamięć nut, lepiej radzę sobie w zwykłej szkole, w moim technikum - mówi Kinga Sadlik, uczennica V klasy w sekcji skrzypiec.

Najważniejszym wydarzeniem mijających 15 lat była budowa sali koncertowej na ul. Sienkiewicza 19, której koszt przekroczył 7 mln zł.

- Tak jak szkoła powszechna musi mieć salę gimnastyczną, tak szkoła muzyczna obowiązkowo powinna mieć salę koncertową. Udało się ją wybudować dzięki staraniom samorządu lokalnego, naszych radnych, a przede wszystkim finansowaniu z ministerstwa kultury - podkreśla pani dyrektor, która cieszy się, że nakłady finansowe inwestowane są na Żywiecczyźnie nie tylko w infrastrukturę, ale i w kulturę, a sceptyków odsyła do zapoznania się z osiągnięciami uczniów i karierami absolwentów.

Sukcesywnie adaptowane piętra i remontowane sale dydaktyczne robią wrażenie. Wszystko urządzone jest nowocześnie, ale z wyczuciem. Szkoła wyposażona jest w kilkadziesiąt instrumentów, w tym m.in. wysokiej klasy włoski fortepian Fazioli, którego koszt może wynosić nawet kilkaset tysięcy złotych. Zakup profesjonalnych sprzętów jest konieczny nie tylko z uwagi na realizowane cele dydaktyczne, ale podnosi także prestiż szkoły i pozwala ściągnąć do niej wybitnych profesorów i kompozytorów czy organizować międzynarodowe konkursy (w żywieckiej sali koncertowej grali nawet uczestnicy tegorocznego Konkursu Chopinowskiego).

- To taka perełka w powiecie - miał powiedzieć o szkole Andrzej Zieliński, były starosta żywiecki.

W środę, 28 października, szkoła uczciła 15 lat swojego funkcjonowania. Odbyła się akademia, podczas której zostały wręczone nagrody i dyplomy, podsumowano ostatnie lata. Gościem honorowym była rodzina Witolda Rowickiego, wybitnego dyrygenta, którego imię nosi Państwowa Szkoła Muzyczna I st. w Żywcu.(PSM I st.)

- Kiedy rodzina, która przyjechała tu w zeszłym roku, zobaczyła obiekt to była pod wrażeniem. Córka dyrygenta powiedziała nawet, że jest to najpiękniejsze miejsce dla jej taty - cieszy się z tej nobilitacji dyrektor Tomas. Jak twierdzi, szkoła nie boryka się z większymi problemami, a prognozy dla niej są tylko dobre. - Musimy pracować i rozwijać się. Będziemy w dalszym ciągu stawiać na organizację konkursów, warsztatów i seminariów z najlepszymi - zapowiada.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zywiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto