Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szkoła na Podlesiu uratowana, ale obawy o przyszłość pozostały

Jakub Marcjasz
- Oczywiście cieszymy się, że placówce na Podlesiu została dana szansa i jest dobra wola, aby szkoła istniała, rozwijała się i mogła kontynuować swoją działalność naukową właśnie na tej ulicy - mówi Judyta Leśko z Komitetu Obywatelskiego „Ratujmy Szkołę na Podlesiu”. Zastrzega jednak, że ta decyzja nie załatwia sprawy, bo bardzo łatwo można doprowadzić do tego, że szkoła zniknie z ulicy przez złą wolę urzędników.

Była zbiórka podpisów i petycja do władz miasta, trąbiący protest, spotkania z przedstawicielami kuratorium - rodzice z Komitetu Obywatelskiego „Ratujmy Szkołę na Podlesiu” robili wiele, aby przekonać do swoich racji. Swoje racje przedstawiały także władze miast.

- Za przeniesieniem placówki była dyrekcja szkoły, Rada Pedagogiczna, Rada Rodziców, Związek Zawodowy „Solidarność”, Związek Nauczycielstwa Polskiego oraz zdecydowana większość mieszkańców dzielnicy Podlesie - zwraca uwagę Antoni Szlagor, burmistrz Żywca.

W Śląskim Kuratorium Oświaty, które poprosiliśmy o komentarz w tej sprawie twierdzą, że przy wydawaniu opinii kurator oświaty wziął pod uwagę te stanowiska, ale także stanowisko Komitetu Obywatelskiego „Ratujmy Szkołę na Podlesiu”. Przeanalizował także warunki, w jakich funkcjonują obie szkoły.

- Negatywna opinia wobec zmiany siedziby umożliwia prowadzenie zajęć dydaktycznych i opiekuńczo-wychowawczych w obu budynkach, przy czym sposób organizacji tychże jest kompetencją dyrektora szkoły - informuje kuratorium w przesłanym stanowisku (nie tłumaczy jednak dlaczego wyrażono zgodę na proponowaną przez miasto sieć szkół, a nie było jej w przypadku przeniesienia szkoły).

Decyzję - co zrozumiałe - z zadowoleniem przyjęli przedstawiciele Komitetu Obywatelskiego „Ratujmy Szkołę na Podlesiu”.

- Oczywiście cieszymy się, że placówce na Podlesiu została dana szansa i jest dobra wola, aby szkoła istniała, rozwijała się i mogła kontynuować swoją działalność naukową właśnie na tej ulicy - mówi Judyta Leśko z Komitetu Obywatelskiego „Ratujmy Szkołę na Podlesiu”.

Zastrzega jednak, że ta decyzja nie załatwia sprawy, bo bardzo łatwo można doprowadzić do tego, że szkoła zniknie z ulicy przez złą wolę urzędników.

- Będziemy uważnie przyglądać się działaniom dyrekcji i władz miasta Żywca - zapowiada Judyta Leśko.

Zauważa, że do członków komitetu docierają głosy o działaniach ze strony szkoły, które mają zniechęcić do posyłania dzieci do placówki przy ul. Podlesie.

- Takie działania będą prowadzić do zmniejsza liczby dzieci w szkole na Podlesiu i do jej unicestwienia - nie ma wątpliwości Leśko.

Burmistrz Żywca odpowiada krótko na te zarzuty: - To, do jakiego budynku będą chodzić ich dzieci, zdecydują rodzice, a nie komitet, czy burmistrz -mówi stanowczo Antoni Szlagor, który dodaje, że prowadzenie dwóch budynków, to dla miasta dodatkowe koszty.

-Nikt nie zdecyduje się otwarcia klasy dla 4-5 uczniów - zastrzega burmistrz, nie ukrywając swoich obaw co przyszłości placówki na Podlesiu.

Nieoficjalnie można usłyszeć, że większość rodziców chce przenieść swoje dzieci do budynku na ul. Dworcową. Poza tym inni, których dzieci chodzą na Podlesie, wybiorą budynek przy ul. Zielonej, gdzie dziś mieści się gimnazjum, a po wejście w życie reformy zacznie działać podstawówka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zywiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto