Szpitalowi Żywiec grozi zamknięcie. Nie zamierzamy siedzieć cicho - mówi starosta żywiecki Andrzej Kalata

Nie zamierzamy siedzieć cicho. Trzeba to mówić wprost: szpitala nie zamknie InterHealth Canada, nie zamknie go powiat, lecz Ministerstwo Zdrowia - powiedział na ostatniej konferencji prasowej starosta żywiecki, Andrzej Kalata. Dodał, że jeśli ich styczniowy apel (zresztą kolejny w ostatnich latach, bo pisali już m.in. do premiera Mateusza Morawickiego, szefa NFZ, ministra zdrowia) nie spotka się z żadną reakcją, to Szpital Żywiec dojdzie do finansowej ściany już w lutym lub marcu. - Nie wyobrażam sobie sytuacji, że nowy szpital będzie stał pusty, a mieszkańcy powiatu żywieckiego nie będą mieli możliwości skorzystania z leczenia - podkreślił starosta.

Budowa Szpitala Żywiec , przez lata była najbardziej wyczekiwaną inwestycją na Żywiecczyźnie. Stary szpital nie nadawał się do remontu, więc zapadła decyzja o budowie nowej placówki. Powstawała w ramach pierwszego w Polsce partnerstwa publiczno-prywatnego, zawartego pomiędzy starostwem w Żywcu a kanadyjską firmy InterHealth Canada. Szpital został oficjalnie otwarty we wrześniu 2020 roku.

Jak wyjaśnił starosta Kalata, partner prywatny - InterHealth Canada - od początku zakładał, że przejmie szpital, który nie przynosi zysków lub przynosi nawet niewielką stratę. W 2011 roku, w momencie podpisywania umowy dotyczącej partnerstwa, żywiecki ZZOZ miał w jednym roku miał półtora miliona złotych straty, w następnym 3 mln zł zysku. Z takimi wahania-mi Kanadyjczycy się liczyli.

Problem w tym, że w październiku 2017 r., po wprowadzeniu reformy dotyczącej tzw. sieci szpitali, zmieniły się zasady ich finansowania. Szpitalowi Powiatowemu w Żywcu (jeszcze staremu) został przyznany ryczałt wyliczony na podstawie 2015 r., który był dla szpitala niekorzystny.- To był najsłabszy rok, najsłabsze wykonanie. Na bazie tego został wyliczony ryczałt. Od początku mówiliśmy, że jest zaniżony, bo szpital przyjmuje więcej pacjentów, ale w rozmowach z NFZ uspokajano nas, że nie ma problemu, bo ryczałt co kwartał będzie przeliczany i jeśli szpital faktycznie będzie przyjmował więcej pacjentów, to będzie ten ryczałt wzrastał. Okazało się, że ryczałt nie został przeliczony, nie wzrósł - alarmował już przed dwoma laty starosta Kalata.

Kanadyjczycy wybudowali więc nowy szpital, leczą pacjentów, ale z racji niekorzystnego ryczałtu wyliczonego przed paru laty, dokładają do interesu około milion złotych miesięcznie, co daje 12 mln zł rocznie.- Nikt nie jest w stanie finansować szpitala, który co miesiąc generuje milion złotych strat - stwierdził starosta Kalata. Dodał, że zgodnie z przepisami za dwa miesiące starostwo przejmie długi- starego szpitala, które wynoszą około 25 mln zł, finansować nowego szpitala samorząd nie może, więc konieczna jest zmianana przelicznika ryczałtu.

Żywieccy samorządowcy wyliczyli, że przelicznik ryczałtowy w 2021 r. na jednego mieszkańca wyniósł w Szpitalu Żywiec 204,62 zł, a w innych powiatach był znacznie wyższy: w ZZOZ w Cieszynie wyniósł 308,73 zł, w PP ZOZ w Rydułtowach i Wodzisławiu Śląskim - 296,50 zł, w Szpitalu Powiatowym w Zawierciu - 321,06 zł.

- Nie powinno być takich dysproporcji. Mieszkańcy powiatu żywieckiego płacą takie same podatki jak inni, a finansowanie naszego szpitala drastycznie się różni od finansowania szpital w innych powiatach. Jeśli dojdzie do sytuacji, że szpital zostanie zamknięty, to dla mieszkańców powiatu żywieckiego będzie dramat - powiedział starosta Kalata.

W sprawie niewłaściwego finansowania przez NFZ szpitala w Żywcu interpelację poselską do Ministerstwa Zdrowia złożył poseł Lewicy Przemysław Koperski, gdzie zapytał m.in. co resort zamierza zrobić, by zapewnić bezpieczeństwo finansowe żywieckiej placówce. Na razie odpowiedzi brak.