- Upiekliśmy kilka tysięcy pączków rożnego typu - mówi Krzysztof Prudło, właściciel cukierni Alaska w Piekarach Śląskich. - Mamy pączki ze śmietaną, adwokatem, jagodami i tradycyjną różą - wylicza.
Pan Krzysztof przyznaje, że największe wzięcie mają pączki z adwokatem. To zaskakujące, bo ludzie, których spytaliśmy jakie preferują odpowiadali: - Oczywiście, że z różą!- mówi Jadwiga Bacik, piekarzanka.
Ceny pączków w większości cukierni są podobne, są jednak na pewno droższe od tych w marketach.
- Nie możemy z naszymi cenami konkurować z marketami, ponieważ tam pączki niejednokrotnie kosztują 50 groszy - mówi pan Krzysztof. - Widać, że jest kryzys, ludzie patrzą na ceny - dodaje.
Czy warto jednak jechać do marketu, aby kupić pączki? - Nie wyobrażam sobie jedzenia pączków z marketu w tłusty czwartek - mówi pani Jadwiga. - Te z cukierni są prawie jak domowe, rozpływają się w ustach, a te z cukierni są po prostu jakby sztuczne - dodaje.
Najlepiej zrobić pączki samemu.Jak?
Składniki:
- 750 g mąki
- 8 żółtek
- szklanka cukru
- 200 g stopionego masła
- cukier waniliowy
- 80 g drożdży
- 1,5 szklanki ciepłego mleka
- szczypta soli
- 2 łyżki spirytusu (ew. wódki)
- śliwkowe powidła lub różana konfitura
- cukier puder do posypania lub polukrowania
Najpierw robimy ciasto drożdżowe
1. Do kubeczka włożyć drożdże, 1 łyżkę mąki, łyżeczkę cukru, dodać 1/2 szklanki mleka i dobrze rozetrzeć. Przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce.
2. Mąkę przesiać, żółtka oddzielić od jajek. Do żółtek dodać cukier i połowę cukru waniliowego. Ucierać na prawie białą, puszystą i kremową masę (najlepiej w misce na garnku z gorącą wodą).
3. Podrośnięte drożdże dodać do mąki, dodać też utarte żółtka. Ciasto wyrabiać rękami, dodając tyle ciepłego mleka by ciasto było miękkie, pulchne i sprężyste a nie rzadkie.
4. Gdy ciasto zacznie odchodzić od miski, wlewać stopniowo rozpuszczone, ciepłe (nie gorące) masło i wyrabiać do czasu gdy ciasto będzie łatwo odchodzić od rąk i od miski. Dodać drobno pokrojoną skórkę i spirytus. Ciasto przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.
Następnie czas na lepienie pączków:
5. Gdy podwoi swoją objętość z porcji wielkości kurzego jajka robić placuszki, nakładać po porcji powideł i zlepiać, formując pączki. Układać je na posypanej mąką deseczce, przykryć ściereczką do wyrośnięcia (ok. 15 minut).
Smażenie:
6. W garnku rozgrzać tłuszcz. Do mocno nagrzanego smalcu wkładać pączki i smażyć na złoty kolor z obu stron (aby miały białą obrączkę jak te z cukierni, trzeba po przewróceniu na drugą stronę przykryć garnek).
7. Wyjmować i układać na talerzu wyłożonym papierowymi serwetkami. Ostudzone posypać cukrem pudrem lub lukrem z odrobiną zapachu rumowego.
Piekarzanie przyznali nam się ile zdołają zjeść pączków - 5,6 to górna granica - mówi pan Henryk, piekarzanin.
A wy ile jesteście w stanie zjeść?
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?