Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tragedia w Szczyrku: pogrzeb ofiar wybuchu gazu odbędzie się w tym tygodniu

JAK
Pogrzeb rodziny Kaimów, która zginęła w wyniku wybuchu gazu w budynku przy ul. Leszczynowej w Szczyrku, odbędzie się w najbliższy czwartek, 19 grudnia. Msza święta żałobna w kościele parafialnym pod wezwaniem Św. Apostołów Piotra i Pawła rozpocznie się o godz. 12.00.

- Pogrzeb Anny i Wojciecha Kaimów wraz z dziećmi Michalinką, Marcysią i Stasiem oraz Jolanty i Józefa Kaimów z Wnukiem Szymonem odbędzie się w najbliższy czwartek 19 grudnia - poinformowali pogrążeni w smutku i żałobie Rodzina i Przyjaciele na stronie facebookowej Miasta Szczyrk.

Msza święta żałobna w kościele parafialnym pod wezwaniem Św. Apostołów Piotra i Pawła rozpocznie się o godz. 12.00. Modlitwa za zmarłych od godz.10.00 w kaplicy przy kościele parafialnym.

Jak poinformowano w komunikacie, w kościele parafialnym na czas trwania pogrzebu zostanie wyznaczona strefa dla najbliższej rodziny.

Organizatorzy ceremonii proszą o wyrozumiałość i niezajmowanie oznakowanych miejsc.

Prócz tego teren przed kościołem zostanie zamknięty dla ruchu samochodowego. Dostępny będzie tylko parking boczny od ul. Lipowej.

Warto także wiedzieć, że w dniu pogrzebu parking przy cmentarzu od strony Szkoły Podstawowej nr 1 (ul. Szkolna) będzie dostępny tylko dla najbliższej rodziny.

Będzie możliwość uczestnictwa w mszy św. żałobnej w kaplicy przy kościele parafialnym.

- Na czas przejścia konduktu żałobnego, zamknięta zostanie droga od kościoła do cmentarza (od ul. Lipowej, ul. Myśliwska i ul. Beskidzka) - czytamy w komunikacie na stronie Miasta Szczyrk.

Przypomnijmy, że do wybuchu gazu w trzykondygnacyjnym budynku przy ul. Leszczynowej w Szczyrku doszło w środę, 4 grudnia, o godz. 18.26. Informacja o potężnej eksplozji w centrum górskiej miejscowości i znacznych siłach ratowniczych jadących na miejsce zdarzenia pojawiła się w sieci kilkanaście minut później. Świadkowie mówili, że wybuch był jak trzęsienie ziemi. Eksplozja była wyczuwalna z odległości nawet półtora kilometra. Szybko okazało się, że pod gruzami mogą znajdować się ludzie, nawet kilka osób.

W krótkim czasie na miejsce zostało ściągniętych około 100 strażaków, w tym specjalna grupa poszukiwawcza z psami ratowniczymi z Jastrzębia Zdroju. Strażacy przystąpili do gaszenia pożaru zawalonego budynku.

- Myślę, że nic gorszego się nie mogło zdarzyć. Boję się powiedzieć, że to może być największa tragedia w historii Szczyrku. Krótko: nie ma domu. Jest jedno wielkie gruzowisko. Liczymy na cud - stwierdził w rozmowie z dziennikarzami Antoni Byrdy, burmistrz Szczyrku.

Po ugaszeniu pożaru strażacy ręcznie zaczęli odgruzowywać miejsce wybuchu. Nie mogli użyć ciężkiego sprzętu ze względu na fakt, że pod gruzami mogli znajdować się ludzie - w domu mieszkało dziewięć osób ze znanej szczyrkowskiej rodziny zajmującej się narciarstwem. Nie można było także skorzystać z pomocy psów ratowniczych z powodu zarzewi ognia. Na miejsce ściągnięto znaczne siły ratownicze. Przyjechali także m.in. wojewoda śląski Jarosław Wieczorek komendant wojewódzki PSP Jacek Kleszczewski.

Przed godz. 2 w nocy ratownicy spod gruzów domu w Szczyrku wyciągnęli dwa ciała, kobiety i dziecka. Kolejne dwa ciała zostały znalezione o godz. 4.30.

- Tragiczne wieści ze Szczyrku. Pod gruzami domu, który runął na skutek wybuchu gazu, znaleziono już ciała 4 osób, w tym dziecka. Trwa akcja ratownicza. Strażacy i inni funkcjonariusze pracują z najwyższą determinacją. Wciąż jest nadzieja na odnalezienie żywych ludzi - napisał na Twitterze prezydent Andrzej Duda.

Z kolei arcybiskup Stanisław Gądecki, przewodniczący Episkopatu Polski napisał na Twitterze:

- Proszę o modlitwę w intencji osób, które zginęły wskutek wybuchu gazu w Szczyrku oraz w intencji ich rodzin i bliskich.

W czwartek o godz. 8.00 wojewoda śląski poinformował, że odnalezione zostało kolejne ciało - dziecka.

Trwająca kilka godzin akcja ratunkowa prowadzona była w bardzo trudnych warunkach. Było zimno, wiał przejmujący wiatr. Konieczne było częste zmienianie ekip ratowniczych. Mieszkańcy Szczyrku spontanicznie deklarowali pomoc. Ktoś przyniósł ciepłą herbatę, ktoś oferował ciepły posiłek.

Dość szybko pojawiła się informacja, że do eksplozji mogło dojść z powodu przewiercenia przez firmę gazociągu. Już w czwartek rano było wiadomo, że może chodzić o bielską spółką Aqua-System, zajmującą się odwiertami podziemnymi.

W czwartek przed południem pod gruzami strażacy znaleźli kolejne ciała. Ofiarami wybuchu gazu były cztery osoby dorosłe i czworo dzieci.

- W tym miejscu pragnę złożyć kondolencje wszystkim bliskim i rodzinie ofiar - mówił Jarosław Wieczorek, wojewoda śląski. - Akcja formalnie zostanie zakończona, kiedy sprawdzony zostanie każdy kamień w tym miejscu - podkreślił.

Przed godz. 15.00 na miejsce tragedii przyjechał wicepremier Jacek Sasin, który potwierdził znalezienie ośmiu ciał oraz ogłosił, że akcja poszukiwawcza została zakończona.

Śledztwo w sprawie wybuchu gazu prowadzi Prokuratura Okręgowa w Bielsku-Białej.

od 12 lat
Wideo

Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zywiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto