- Wujek Kazimierz z Rudy Śląskiej był wielkim smakoszem. Wiedział, gdzie w województwie najlepiej karmią. Kiedy coś mu bardzo smakowało mówił „prima sort”. Kiedy coś nie przypadło mu do gustu rzucał: „Jadałem gorsze, ale bardzo rzadko” - opowiada pan Tomasz.
- W lipcu 1972 r. odwiedziła go rodzina z Poznania. Gości zabrał do Parku Kultury i Wypoczynku w Chorzowie. Tamtejsze łódki i kajaki były wówczas jedną z największych atrakcji parku. Później obiad w Przystani - dodaje. Jedzenie musiało smakować tam więc „prima sort”.
Jak smakuje dziś? Nadal wyśmienicie, ale o tym mogą Państwo przekonać się sami. Przypominamy bowiem, że od początku sierpnia trwa konkurs na najlepsze archiwalne zdjęcie wspominkowe, związane z restauracją Przystań. Trzy najlepsze prace nagrodzimy zaproszeniami do restauracji o wartości 300, 200 i 100 zł. Ponadto zdjęcia te podczas gali finałowej konkursu będzie można podziwiać w restauracji Przystań.
Z Każdą fotografią związana jest jakaś historia. Jeśli nie posiadają Państwo wspominkowych zdjęć, opowiedzcie samą historię, wiemy, że pamiętacie całkiem sporo.
- Widać po starszych mieszkańcach, którzy przychodzą do Przystani, że na nowo poczuli klimat lat 50.-90., który kiedyś tam panował. Zdarzało się też, że ci, którzy przyszli tu po raz pierwszy, mieli po prostu łzy w oczach. Siedzą i patrzą w ten taras, wspominają, jak to było, gdy przebywali tu jako dzieci lub nastolatkowie - mówi Paweł Wnętrzak, prezes zarządu KLG SA w Katowicach. To właśnie tej spółce, po tragicznej śmierci ostatniego szefa Przystani, na początku roku, udało się ponownie przywrócić życie temu miejscu. - O to nam chodziło i to nas cieszy - dodaje Wnętrzak.
KLG, kiedy narodził się pomysł reaktywacji restauracji, miało być tylko partnerem tego przedsięwzięcia. - Od początku byłem zachwycony tym projektem, miałem w głowie wizję na to, jak to miejsce powinno wyglądać na kilkanaście lat w przód. I tak się sprawy potoczyły, że przejęliśmy ostatecznie projekt całkowicie i zaczęliśmy działać - opowiada Wnętrzak. I jak dodaje: - Zdobyliśmy inwestorów, skompletowaliśmy zespół i ruszyliśmy. Wiedziałem, że to musi być miejsce kultowe, bo tak nakazywała historia. Teraz to zadanie zespołu, który tam pracuje, by przyciągnął i zatrzymał przy sobie ludzi, tak by dobrze się w nim czuli - sumuje.
Restauracja powstała w roku 1953. Kultowe miejsce opustoszało w 1989 r. Później „Przystań” miała jeszcze kilku dzierżawców, ale żaden z nich nie przywrócił jej do życia. Teraz jej taras znów jest pełen gości, a w weekend ciężko tu o wolny stolik.
Jak Państwo zapamiętali Przystań? Czekamy na zdjęcia i wspomnienia. Do 20 września 2019 r. można je wysyłać do nas tradycyjną pocztą (adres: Baczyńskiego 25a, 41-203 Sosnowiec) lub na adres: [email protected]. Szczegółowe informacje na temat konkursu oraz jego regulamin znaleźć można na stronie: dziennikzachodni.pl oraz w serwisach naszemiasto.pl. Wielki finał konkursu odbędzie się 27 września w restauracji Przystań.
https://dziennikzachodni.pl/arka-gornik-00-na-zywo-wynik-live-zabrzanie-jada-do-gdyni-po-pierwsze-wyjazdowe-zwyciestwo/ar/c2-14385687?utm_source=facebook.com&utm_medium=dziennik-zachodni&utm_campaign=gornik-arka-live
Ciasto ucierane z wiśniami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?