Do nadużyć miało dojść od sierpnia 2006 roku do kwietnia 2008 roku.
Zarzutów wobec wójta Jeleśni jest kilka. Prokuratorzy twierdzą, że Władysław M. zataił w swoich oświadczeniach majątkowych fakty związane z posiadaniem dwóch samochodów osobowych, informacje o prawie do bezpłatnego użytkowania połowy budynku mieszkalnego i udziale we wspólnocie leśno-gruntowej "Hala Miziowa" w Korbielowie. Prokurator Małgorzata Borkowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Bielsku-Białej, poinformowała, że za tego rodzaju przestępstwa grozi do trzech lat więzienia.
Wójt M. odpiera wszystkie zarzuty. Twierdzi, że to nieporozumienie.
- W 2006 roku przekazałem córce, synowi i żonie całe gospodarstwo i napisałem o tym do wojewody - broni się Władysław M.
Przekonuje, że samochód kupiła sobie sama żona, która zaciągnęła na ten cel nawet kredyt. Nie mają rozdzielności majątkowej, ale uznał, że nie musi wykazywać go w oświadczeniu.
- To jest przecież auto żony, a nie moje. Dlatego stwierdziłem, że nie muszę tego wpisywać do oświadczenia - podkreśla wójt. Zapewnia ponadto, że grunty o powierzchni 22 hektarów na Hali Miziowej podzielił na pół i część dał córce, część synowi.
- Nic nie chciałem ukryć, więc co to są za zarzuty?! W jakim kraju my w ogóle żyjemy? - irytuje się Władysław M.
Przypomnijmy, że żywiecka prokuratura już raz prowadziła postępowanie w tej sprawie, ale je umorzyła. Ponownie wszczęto je w ubiegłym roku po interwencji Julii Pitery, pełnomocnik rządu ds. walki z korupcją. Pitera wysłała do radnych z Jeleśni pismo sugerujące, aby podjęli uchwałę o wygaśnięciu mandatu wójta, który - jak twierdziła - był już wcześniej karany.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?