Wójt Jeleśni za podanie nieprawdy w oświadczeniach majątkowych poniesie jedynie karę finansową

Cztery tysiące złotych kary na rzecz Publicznego Przedszkola nr 1 w Żywcu zapłacić musi Władysław M., obecnie urzędujący wójt gminy Jeleśnia za to, że dopuścił się nieprawidłowości w swoich oświadczeniach majątkowych.

Nieprawomocny wyrok w tej sprawie zapadł w miniony poniedziałek przed żywieckim Sądem Rejonowym, gdzie odbyła się pierwsza rozprawa.

Prokuratura Rejonowa w Żywcu zarzuca Władysławowi M., że w latach 2006 do 2008 złożył do wojewody śląskiego aż cztery fałszywe oświadczenia majątkowe.

Prokuratorzy twierdzą, że Władysław M. zataił w nich fakty związane z posiadaniem dwóch samochodów osobowych, informacje o prawie do bezpłatnego użytkowania połowy budynku mieszkalnego i udziale we wspólnocie leśno-gruntowej "Hala Miziowa" w Korbielowie.

Wójt podczas poniedziałkowej rozprawy nie przyznał się do winy i złożył szczegółowe wyjaśnienia w tej sprawie.

- Nieprawdą jest, że jestem w posiadaniu połowy domu, bowiem cały swój majątek poza tym co wykazałem w oświadczeniu majątkowym, przekazałem w sierpniu 2006 roku mojej żonie oraz córce i synowi - przekonywał na rozprawie wójt Jeleśni.

Władysław M. twierdził, że wszystkie zarzuty prokuratorskie są bezzasadne.

- Jeżeli chodzi o samochód, kupiła go żona zaciągając na niego kredyt. Ja nie miałem w nim więc żadnego udziału - podkreślał.

Przewodniczący składu orzekającego, sędzia Marcin Ciepiela pytał m.in. oskarżonego, czy składając oświadczenie majątkowe zapoznał się z uwagami ?

Władysław M. zapewniał, że zawsze to robi.

- Oświadczam wysoki sądzie, że popełnione błędy nie były wynikiem zatajenia czegoś, pomijania podatków, a tylko niestarannego podejścia do tej sprawy. Proszę o uniewinnienie - mówił wójt Jeleśni.

- Oskarżonego uznano winnym popełnienia ciągu przestępstw. Przyjęto jednak, że społeczna szkodliwość tych przestępstw nie jest znaczna. Dlatego odstąpiono od wyznaczania oskarżonemu kary. Orzeczono jedynie wobec niego świadczenie pieniężne na rzecz przedszkola na cel bezpośrednio związany ze sprawowaniem opieki nad dziećmi - przekazał PDZ po rozprawie Wacław Danyluk z Wydziału Karnego żywieckiego Sądu Rejonowego.

W związku z tym, iż wyrok jest nieprawomocny, strony od dnia gdy odbywała się rozprawa, mają siedem dni na złożenie apelacji. Jednak nic na to nie wskazuje, aby miało do tego dojść.

- Raczej nie przewidujemy apelacji. Uznaliśmy, że decyzja sądu jest właściwa - poinformował Krzysztof Biegun, zastępca Prokuratora Rejonowego w Żywcu.