Chodzi o kilkusetmetrowy ciąg komunikacyjny przebiegający wzdłuż ulicy Krakowskiej, łączący się z ulicą Beskidzką. – Przy takiej ruchliwej trasie muszą być ekrany niwelujące hałas samochodowy i chodnik dla pieszych – podkreśla Kazimierz Zyzak, jeden z mieszkańców ulicy Beskidzkiej.
Tadeusz Rodzoń dotarł do dokumentacji związanej z przebiegiem inwestycji. – W projekcie wyczytałem, że planowane jest wykonanie oświetlenia na tym odcinku. Tylko po co to robić, skoro samochody mają własne oświetlenie, a ludzie tamtędy nie będą mogli chodzić, bo nie ma tam nawet pobocza – przekonuje pan Tadeusz.
– Już teraz nie możemy spać gdy jeżdżą ciężkie samochody – opowiada Bronisława Okrzesik.
Z kolei Jan Prochownik uważa, że hałas wynika stąd, iż droga przebiega pod górę. – Nie potrafię sobie wyobrazić, że można byłoby puścić tędy dziecko do szkoły, bo bez chodnika jest bardzo niebezpieczne – twierdzi natomiast Marzena Pietraszewska.
Ludzie zapowiadają, że jeżeli zarządca nie spełni ich oczekiwań, będą wtedy protestować. – Nikt nam nie robi łaski. Ekrany i chodnik muszą wybudować, bo to jest ich obowiązek aby zapewnić nam bezpieczeństwo – zaznacza Józef Błaś.
Zarządca trasy tłumaczy, że nie można niczego robić w ciemno, bo środki muszą być wydawane racjonalnie. – Po roku od oddania do użytku całej inwestycji zlecimy badania natężenia hałasu. Jeżeli jego natężenie przekroczy dopuszczalne normy, zlecimy ich budowę – zapewnia Ryszard Pacer, rzecznik katowickiego ZDW.
Z kolei od nowo wybudowanego ronda, do skrzyżowania z ulicą Beskidzką przewidziano jedynie utwardzenie poboczy po dwóch stronach drogi. Zatem na chodnik w tym miejscu mieszkańcy niestety nie mają na razie co liczyć.
Transport ogromnego generatora ulicami Grudziądza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?