Na 9 i 7 lat więzienia Sąd Okręgowy w Bielsku-Białej skazał Sylwię i Rafała Cz., małżeństwo z Cięciny. Na ostatniej przed publikacją wyroku rozprawie, sędzia Iwona Baran poinformowała o możliwości zmiany kwalifikacji czynu. Oprócz bezdyskusyjnego znęcania się ze szczególnym okrucieństwem, sędzia obwieściła, że czyn małżeństwa, zamiast zabójstwa może być zinterpretowany jako pobicie ze skutkiem śmiertelnym. I rzeczywiście tak się stało.
— Działania oskarżonych nie wyczerpują znamion zabójstwa — tłumaczyła w poniedziałek Baran.
Rehabilitacja Magdy
Pierwszy akt dramatu rozegrał się w 1999 r., kiedy Sylwia i Rafał Cz. się poznali. Po roku znajomości przypieczętowali swój związek ślubem. Sylwia spodziewała się już wtedy dziecka. Arek przyszedł na świat w lutym 2001 r. Był oczekiwany i kochany przez rodziców. Magda, drugie ich dziecko, nie miała już tego szczęścia. Urodziła się z niewielkim niedotlenieniem mózgu. Wymagała stałej rehabilitacji.
— W opinii lekarzy rehabilitacja była prowadzona w sposób prawidłowy. Nie można uznać więc, że Magda była dzieckiem zupełnie pozostawionym bez opieki — uzasadniała w poniedziałek wyrok sędzia Baran.
Nie była też jednak dzieckiem wychowywanym tak, jak inne maluchy. Sędzia podkreślała, że zachowanie rodziców można zakwalifikować jako szczególne okrucieństwo. — Polegało ono na nasileniu aktów przemocy wobec tak małego dziecka, istoty, która nie była w stanie obronić się przed razami zadawanymi przez rodziców — tłumaczyła sędzia bielskiego sądu.
Sylwia dominowała
Świeżo poślubieni małżonkowie zamieszkali w domu rodzinnym Sylwii. Z materiału dowodowego wynika, że od początku dochodziło do kłótni, najczęściej na tle finansowym. Po stracie pracy przez Rafała Cz. mieli problemy z utrzymaniem się. Sąd dał wiarę wyjaśnieniom męża, który mówił, że stroną dominującą w związku była jego żona. Wynikało to nie tylko z jej charakteru, ale faktu, że mieszkali pod jednym dachem z jej rodzicami.
W mowie obronnej przed dwoma tygodniami, Grzegorz Tyc, obrońca Rafała Cz., przekonywał, że jego klient był bardziej świadkiem wszystkich tragicznych zdarzeń, niż ich uczestnikiem. — Czuł się w tym domu zaszczuty. Wiele razy słyszał pod swoim adresem obraźliwe uwagi — mówił wówczas Tyc.
Dziecko maltretowane
Kolejna, jak się później okazało, ostatnia kłótnia wybuchła, 24 lipca 2003 r. Magda zaczęła płakać. Małżonkowie nie pierwszy raz zastosowali swoją metodę uspokojenia kilkumiesięcznego dziecka. Szarpali je, potrząsali, wyzywali i grozili. Sylwia uderzyła córkę.
Sąd uznał, że to jej uderzenie w główkę dziecka spowodowało śmierć. Dziewczynka w krytycznym stanie została przewieziona do Szpitala Pediatrycznego w Bielsku-Białej. Lekarze badający Magdę stwierdzili liczne sińce, które powstały w różnych okresach. Uznali, że mamy do czynienia z tzw. „syndromem dziecka maltretowanego”. 8 sierpnia Magda zmarła.
Zaliczony areszt
Chociaż Sylwia Cz. została skazana na dziewięć lat, a jej mąż o dwa lata mniej, w więzieniu nie spędzą tyle czasu. Sąd bowiem zaliczył im w poczet kary okres, w którym byli aresztowani.
Zwolnił ich także z kosztów procesowych. — Nie posiadają żadnego majątku — tłumaczyła decyzję składu sędziowskiego Iwona Baran. Wyrok nie jest prawomocny.
Przerwać zmowę milczenia
Policjanci podkreślają, że przemoc nie kończy się sama z siebie. Pierwszym najtrudniejszym i zarazem najważniejszym krokiem jest przerwanie zmowy milczenia. Osoby dotknięte bezpośrednio przemocą, albo wiedzące o tym, że za ścianą, u sąsiadów dwa piętra wyżej dzieje się coś złego, mogą dzwonić nie tylko do Komendy Powiatowej w Żywcu: 861-03-01, ale także na Błękitną Linię: 0-800-163-102. Telefon jest czynny od 16 do 20.
Katastrofa śmigłowca z prezydentem Iranu. Co dalej z tym krajem?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?