Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Żłobki będzie łatwiej założyć. Przestaną być ZOZ-ami

Anita Czupryn, Sławomir Cichy
Koszmarnie wysokie koszty budowy żłobków i opieki nad maluchami powodują, że gminy mają zbyt małą liczbę miejsc w tych placówkach, a prywatnych inwestorów nie interesuje ten sektor opieki.

Budowę żłobków hamują nie tylko przepisy, które stawiają je na równi z przychodniami zdrowia, wymagają identycznych obostrzeń sanitarnych i zatrudnienia personelu medycznego, ale także konieczne jest zainstalowanie m.in. wind dla niepełnosprawnych, choć nigdy z takiego urządzenia nie skorzysta ani dziecko, ani jego rodzice.

Nic wiec dziwnego, że niespełna dwieście miejsc w żłobkach ma do zaproponowania rodzicom na przykład Sosnowiec, mimo że mieszka w nim ponad 200 tys. mieszkańców. Podobna sytuacja dotyczy Katowic, Będzina czy Gliwic. Jeśli młoda matka nie ma pomocy w postaci babci lub niani, musi zrezygnować z pracy.

Tę sytuację ma zmienić nowelizacja przepisów, nad którymi właśnie pracuje Senat.

Po wczorajszej debacie nad ustawą żłobkową dziś senatorowie będą nad nią głosować. Ustawa, która na początku stycznia przeszła już przez Sejm, ma szanse wejść w życie już po miesiącu od ogłoszeniu jej w Dzienniku Ustaw.

W ustawie, o czym już informowaliśmy, znalazły się zapisy o nowych formach opieki, jak np. klubiki dziecięce dla dzieci od roku do 3 lat, które mogą być prowadzone w ramach działalności gospodarczej. Kolejne formy opieki to: opiekun dziecięcy (może nim być również rodzic przebywający na urlopie wychowawczym) i "legalna" niania, gdyż składki na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne będzie za nią odprowadzać budżet państwa. Organizacja żłobków nadal będzie podlegać samorządom.

Senat zaproponował jednak w ustawie wiele poprawek, m.in. zmianę zapisu, który określał liczbę dzieci przypadających na jednego opiekuna w żłobkach i klubach dziecięcych. Dotyczy to przypadków dzieci niepełnosprawnych, wymagających szczególnej opieki lub takich, które nie ukończyły pierwszego roku życia. Na wniosek senatora Jana Rulewskiego, liczbę dzieci zwiększono w przypadku żłobków i klubów dziecięcych z pięciu do siedmiu. Ponadto senatorowie chcą, aby nad placówkami pieczę miał psycholog. Najwięcej kontrowersji wzbudziła poprawka, która dotyczy informowania rodziców o skutkach, jakie może spowodować oddanie dziecka do żłobka lub objęcie go inną formą opieki. Senatorowie przekonują, że oddanie dziecka do żłobka będzie się wiązało z oddzieleniem go od rodziców i w związku z tym domagają się, aby o pozytywnych i negatywnych skutkach tego oddzielenia rodziców informować obowiązkowo.

Senatorowie mają jednak wątpliwości, czy poprawki, które wnieśli, przejdą w sejmowych komisjach: - Skierowaliśmy do komisji sporo naszych poprawek - mówi Włodzimierz Cimoszewicz. Wymienia kolejne: - Znalazły się w nich takie szczegóły jak liczba metrów kwadratowych na każde dziecko oraz to, by był dostępny ogródek do zabaw. Komisje mają o nich zdecydować do czwartku.

Obecnie do żłobków uczęszcza tylko 2 proc. dzieci do 3. roku życia. Zgodnie z Europejską Strategią Zatrudnienia, 33 proc. dzieci powinno mieć szansę na instytucjonalną opiekę poza domem.

od 7 lat
Wideo

echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na jastrzebiezdroj.naszemiasto.pl Nasze Miasto