W czwartek do Rajczy, gdzie we wtorek zerwany został most prowadzący do przysiółka Nickulina przyjechali wojskowi z jednostki pod Poznaniem, którzy zaoferowali swoją pomoc przy ewentualnej odbudowie przepraw zniszczonych przez wielką wodę. Odciętych było od świata około 50 domów. Teraz mogą już przechodzić na piechotą, bo strażacy wykonali zastępczą kładkę drewnianą. Do przysiółka wciąż nie można jednak dojechać samochodem.
– Potrzebujemy wojska do konkretnej roboty. Dlatego najpierw zrobiliśmy rozeznanie w terenie, po którym dopiero uzgodnimy gdzie można skierować te siły – podkreśla Adam Iwanek, wójt gminy Rajcza.
– Niestety są trudności z prywatnymi właścicielami gruntów. Nie wszyscy chcą się bowiem zgodzić, aby zająć kawałek ich gruntu podczas budowy mostu objazdowego – przekonuje wójt Iwanek.
Trudna sytuacja dalej występuje kilkanaście kilometrów dalej, czyli w Złatnej, gdzie wciąż nie można dotrzeć do około 100 domów, bo zerwany został most na potoku Bystra. Woda zabrała też przeprawę prowadzącą do ok. 20 domów przy ulicy Letniskowej.
– Niestety nam wojsko nie jest w stanie pomóc, ponieważ nie ma miejsca na wybudowanie mostu tymczasowego – twierdzi Tadeusz Piętka, wójt Ujsół.
Dodaje, że wystąpił już do wojewody odraz MSWiA o środki na pokrycie bardzo kosztownej akcji powodziowej, a wkrótce napisze też wniosek o pieniądze na usuwanie szkód, bo gminy na to nie stać.
– Jeszcze przed zimą zniszczony most musi zostać odbudowany. Dlatego liczymy na szybkie otrzymanie od państwa pomocy finansowej na ten cel – podsumowuje wójt Piętka.
Warto zaznaczyć, że strażacy we wtorek i środę na terenie całego powiatu żywieckiego interweniowali blisko 200 razy.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?