Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Żywiec: Jak przygotować dziecko na pierwszy dzień szkoły?

WIK
Zbliża się kolejny rok szkolny. Rodzice pierwszoklasistów zastanawiają się, jak przygotować swe pociechy na spotkanie ze szkołą.

Zdaniem beskidzkich nauczycieli ważne jest, by pierwszoklasista posiadał komplet podręczników. Od kilku lat szkoły nie zajmują się ich dystrybucją, a rodzice kupują je w księgarniach. - Zestawy podręczników są znane już w czerwcu, dlatego rodzice nie powinni mieć kłopotów z ich zdobyciem - mówi Mirosław Staniek, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 1 w Chybiu.
Pedagodzy mówią jednak, że najważniejszą szkolną inwestycją jest zakup odpowiedniego plecaka. - Przy jego wyborze rodzice kierują się w pierwszej kolejności urodą, a w drugiej ceną. A ja uważam, że powinni kierować się wagą. Szkolny zestaw pierwszoklasisty to kilka kilogramów, ale często sam plecak to nawet dwukilogramowy ciężar - mówi Staniek.
Tornister powinien być ponadto odpowiednio usztywniony, a jego szelki miękkie i szerokie. Plecaki z górnej półki bywają także wykonane z "oddychających" materiałów, dzięki czemu dziecko mniej się poci.Nauczyciele podkreślają, jednak, by w tych nowoczesnych plecakach dzieci nosiły jak najmniej. - W naszej szkole uczniowie mają własne półeczki i tam przechowują podręczniki. Niestety, noszą do szkoły strasznie dużo niepotrzebnych rzeczy, na przykład podwójną ilość kredek czy mazaków. Rodzice kupują też dzieciom pudełka na śniadania czy napoje. Po co? To wszystko waży. Naprawdę warto pilnować, aby maluch zabierał tylko niezbędne rzeczy - mówi Małgorzata Szołtys, dyrektorka SP w Kiczycach.
A jak pokonać szkolny stres? Pedagodzy przekonują, że często udziela się on bardziej rodzicom niż ich pociechom. Pierwszoklasiści znają się bowiem jak łyse konie już z przedszkola. Do tego większość szkół posiada kąciki wypoczynkowe, a pierwsze miesiące ubiegają maluchom na zabawie i rekreacji. Nauka czytania i liczenia przychodzi później.
- W naszej szkole od dwóch lat sześciolatki uczą się wspólnie z siedmiolatkami i zapewniam, że nie da się tych dzieci rozróżnić. Jakiekolwiek lęki rodziców są naprawdę niepotrzebne - zapewnia Szołtys.
O tym, że obawy szkolne bardziej tkwią w rodzicach niż w dzieciach, przekonany jest również Mirosław Staniek.
- Maluchy chcą poznawać nowe miejsca i szybko adaptują się w nowym środowisku. Najważniejsze są więc zdrowy rozsądek rodziców i chęć współpracy ze szkołą. Jeżeli te elementy zostaną spełnione, myślę, że choć może nie od razu, ale uczniowie osiągną sukces. Bo zdecydowana większość z nich, wbrew pozorom, lubi chodzić do szkoły - stwierdza w rozmowie z "DZ" Mirosław Staniek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomocnik rolnika przy zbiorach - zasady zatrudnienia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zywiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto