Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Solali. Przyszłość znów niepewna. Mamy komentarz likwidatora

Jakub Marcjasz
Żywiecka fabryka "Solali" dalej nie wznowiła działalności. A pracownicy nie tylko nie wrócili do zakładu, ale też dalej nie otrzymali zaległych pensji. Mają także problem z odebraniem świadectw pracy. Udało się nam porozmawiać z likwidatorem.

W tym momencie w Żywieckich Zakładach Papierniczych „Solali” już od kilku znów miały działać maszyny. Czerwcowe zapowiedzi likwidatora spełzły jednak na niczym. A pracownicy nie tylko nie wrócili do zakładu, ale też dalej nie otrzymali zaległych pensji. Mają także problem z odebraniem świadectw pracy. Kłopoty nie omijają nawet tych, którzy w „Solali” pracowali kilkadziesiąt lat temu.

- Pracowałem tam od 1976 do 1978 roku. Teraz chciałem uzyskać zaświadczenie do ZUS, bo potrzebuję go, aby być objętym świadczeniami emerytalnymi, ale wszystko jest pozamykane i nie ma dostępu do archiwum pracowniczego - mówił nam mężczyzn, który w poniedziałek pomocy szukał w naszej redakcji. Cierpliwość stracili także dotychczasowi pracownicy, którzy - jak informuje Radio Bielsko - złożyli pozew do sądu o wypłatę zaległego wynagrodzenia, a także o wydanie świadectw pracy (z informacji rozgłośni wynika, że nie otrzymało ich około 100 osób).

„DZ” udało się porozmawiać z likwidatorem "Solali". Jaka przyszłość czeka zakład, skąd obecna sytuacja, kiedy pracownicy otrzymają zaległe pensje?

- Pan Krystian Klementowicz w dalszym ciągu deklaruje gotowość transakcji zakupu zorganizowanej części przedsiębiorstwa - zapewnia Roman Wysocki, który dodaje, że transakcja została zaakceptowana już przez głównego wierzyciela. Przyznaje jednak, że nowy inwestor zdecydował, że na razie nie będzie uruchamiał produkcji. Dlaczego?

- Za nim to się stanie, konieczna jest modernizacja maszyn. Jeśli to by nie nastąpiło, to one i tak musiałyby być wyłączone po wznowieniu produkcji. W tym momencie trwają kalkulacje, jaka to będzie kwota, ale to powoduje sytuację, że załoga w najbliższych tygodniach do pracy nie wróci - powiedział nam w poniedziałek Roman Wysocki, który przedwczoraj miał spotkać się z likwidatorem, aby ustalić harmonogram dalszych działań.

Niestety, na ten moment trudno stwierdzić, kiedy produkcja miałaby być wznowiona, ale pewne jest, że każdy kolejny dzień zwłoki działa na niekorzyść firmy. Przede wszystkim z dwóch powodów.

- Jeśli zbyt długo będzie trwała przerwa i „Solali” nie będzie obecne jako dostawca, wówczas możliwość ponownego pojawienia się na rynku jest zdecydowanie mniejsza, bo rynek nie znosi próżni. Poza tym jeżeli nie będzie deklaracji wznowienia działalności, wówczas załoga się rozpierzchnie i trudno będzie tych ludzi zebrać ponownie - przyznaje Roman Wysocki.

Tymczasem pracownicy „Solali” z każdym kolejnym dniem są coraz bardziej sfrustrowani. Żeby zobaczyć jak bardzo, wystarczy przeczytać wpisy na internetowym forum. Pojawia się tam także wątek świadectw pracy.

- Do pracowników zostaną wysłane wszystkie dokumenty - zapewnia Roman Wysocki, dodając, że powinno stać się to na początku przyszłego tygodnia. W tym celu została wynajęta firma świadcząca outsourcing kadrowy (obecni pracownicy kadr nie chcą wrócić do pracy), która będzie działać w pomieszczeniach na terenie fabryki (to tam mogą zgłaszać się osoby, które są w takiej sytuacji, jak nasz czytelnik), bo budynek, gdzie obecnie mieściły się pomieszczenia biurowe, przejęty został przez bank. Ponadto likwidator złożył wniosek o sprzedaż nieprodukcyjnej części majątku „Solali” oraz maszyn, które nie są potrzebne w bieżącej produkcji. - Z tej części transakcji chciałbym, aby została pokryta zaległa wypłata - deklaruje Roman Wysocki.

Czy te deklaracje staną się faktem? Pracownicy tyle już ich słyszeli...

O sytuacji w "Solali" czytaj także tutaj

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na zywiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto