„Uroczystości rozpoczęły się w rudzańskim kościele. Wielebni księża w pradawnych ornatach, chlebowe ołtarze, insygnia, zapach chleba w świątyni, która pękała w szwach....
Farorz w czasie homilii, mówiąc o świętości chleba, jego symbolice, przytaczał wspaniałe słowa Jędrzeja Komonieckiego. W trakcie mszy niejednemu putoszowi polała się łezka....
Przed błogosławieństwem, po raz pierwszy, przemówili do wszystkich - Jędrzej Komoniecki i jego żona Zofija z Kalfasowiczów!" - napisała Dorota Firlej, kustosz Muzeum Miejskiego w Żywcu, na profilu Asysty Żywieckiej na Facebooku.
I dodała: „Pogoda dopisała, mieszkańcy także. Orszak cechowy, który przeszedł ulicą Kościuszki był doskonały! Orkiestra z kapelmistrzem, Komonieccy, księża, cechmistrzowie
z żonami niosący insygnia, władze miasta, cech żywiecki, uczniowie w białych fartuchach i czapkach oraz goście. W trakcie przemarszu setki ludzi na ulicy, w oknach, tak jak za dawnych lat! Wkraczając na rynek wszyscy przenieśliśmy się w czasy, kiedy to rzemieślnicy żywieccy nadawali ton i charakter naszemu miastu (...) - stwierdziła Dorota Firlej.
Zobacz zdjęcia z żywieckiego burkotu autorstwa Lucjusza Cykarskiego.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?