Człowiek Roku 2016 na Żywiecczyźnie. Edward Dudek wygrał

Edward Dudek to legenda biegania nie tylko na Żywiecczyźnie, ale w i w Polsce. Przygodę ze sportem rozpoczął ponad 50 lat temu. Popularnie zwany Bacą, supermaratończyk, którego pasją jest sport, a w szczególności bieganie na długich dystansach, a zimą biegi narciarskie. W roku 1990 r. założył Rodzinny Klub Biegacza Baca Radziechowy, którego prezesem jest do dziś. Jest organizatorem około 100 imprez sportowych o zasięgu międzynarodowym m.in.: EKO Biegu Szlakiem Dudka, Memoriału Ewy Dudek, Międzynarodowego Narciarskiego Biegu Dudka, Międzynarodowego Biegu Bacy Mistrzostwa Polski Amatorów PZN. Aktualnie jest organizatorem Międzynarodowego Maratonu Górskiego Maraton Beskidy w Radziechowach (to najstarsza tego typu impreza w Polsce).

Na swoim koncie ma najwięcej maratonów i ultramaratonów z terenu Podbeskidzia. Na razie jest ich łącznie 185, ale Edward Dudek ma nadzieję, że w tym roku uda się dobić do 200. Jest także pierwszym Polakiem, który przebiegł Spartathlon, czyli bieg z Aten do Sparty o długości 246 km. Poza tym międzynarodowy sędzia Polskiego Związku Narciarskiego. I dalej nie zwalnia tępa.

- Kończę książkę „Biegiem przez życie”, bo skoro biegam ponad 50 lat, to postanowiłem przenieść to na karty papieru, bo trochę tych przeżyć mam. Mam nadzieję, że książka ukaże się jeszcze w tym roku - zdradza.

Propagator zdrowego stylu życia, który zachęca innych do aktywnego wypoczynku. Niekoniecznie wyczynowego. Najważniejsze, aby się ruszyć. Dotyczy to zarówno tych młodszych, jak i starszych.

- Wielu ludzi w moim wieku dawno „skapciało” i siedzą tylko z piwkiem przed telewizorem, a jak człowiek jest w ruchu, to ma szansę przeżyć ciekawie życie - mówi biegacz z Radziechów.

Sam jest najlepszym przykładem na to, że sporty to świetny sposób na życie.

- Kiedyś, jak znalazłem się w szpitalu, to lekarze powiedzieli mi: skazany na bieganie do końca życia. Myślę, że do wieku 100 lat będę biegał. Trzy razy wkoło kulę ziemską po równiku już przeleciałem. Ludzie czasami to tyle samochodem nie przejechali - zauważa Edward Dudek, który biega w rytmie dwa dni biegania i dzień przerwy. W ostatnich czasie trochę chorował, ale po czterech dniach przerwy wyszedł już na zewnątrz, aby... pobiegać. Utrzymanie formy jest ważne.

W ten weekend Edward Dudek startuje w Biegu Gwarków, potem Bieg Piastów i w końcu ultrama-ratonie w Paryżu z metą na Wieży Eiffla. We wrześniu natomiast planuje start w biegu z okazji 334. rocznicy Odsieczy Wiedeńskiej (w zeszłym roku przebiegł odcinek ze Szczyrku do Wiednia).

- Przez sport można zwiedzić cały świat, poznać ciekawych ludzi i tereny, dlatego zachęcam wszystkich do jego uprawiania. To wszystko widać w telewizji, ale tego wszystkiego za żadne pieniądze nie idzie przeżyć - zwraca uwagę Edward Dudek, który w swojej karierze uczestniczył nie tylko w sportowych imprezach w Europie, ale także w USA, czy Japonii.

Teraz, oprócz pisania książki, powoli skupia się na przygotowaniach do jubileuszowej, bo dziesiątej edycji Maratonu Beskidy, który odbędzie się 4 listopada 2017. A już w kwietniu ruszają zapisy.

- Na razie zachęcam do treningów, bo z marszu w takiej imprezie nie wolno wystartować, trzeba trochę potrenować - podkreśla Człowiek Roku 2016 na Żywiecczyźnie, który w 1996 roku zdobył tytuł najlepszego sportowca, w 2005 roku trener w naszym powiecie. A na koniec naszej rozmowy dzieli się pewnym przemyśleniami.

- Jestem rozczarowany, że w gazetach jest tak mało informacji o innych sportach, niż piłka nożna. Nie wiem czemu u nas jest taka mania, a wszystkie pieniądze, nawet w tych małych miejscowościach, idą właśnie na piłką nożną. Myślę, że to błąd - mówi Edward Dudek.

Przypomnijmy - do etapu wojewódzkiego, oprócz Edwarda Dudka, przeszli także Michał Czulak (zdobył 10959 głosów), a także ks. Przemysław Pasternak (3068 głosów). Głosowanie w tym etapie trwać będzie od dziś 17 lutego do 17 marca do godz. 11:59 (głosowanie za pomocą klików i Facebooka potrwa do 10 marca 2017 r. do godz. 11.59). Szczegóły na dziennikzachodni/czlowiekroku.