Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Łucznik Żywiec chce od powiatu pół miliona

ŁUG
Łucznik Żywiec chce od powiatu pół miliona
Łucznik Żywiec chce od powiatu pół miliona ARC DZ
Łucznik Żywiec chce od powiatu pół miliona. Klub twierdzi, że starostwo zalega mu właśnie taką kwotę z tytułu niewypłaconej subwencji oświatowej aż za kilka lat, którą powinno przekazywać na uczniów należącej do nich Szkoły Mistrzostwa Sportowego.

Łucznik Żywiec chce od powiatu pół miliona.

Szkoła Mistrzostwa Sportowego prowadzona przez klub Łucznik Żywiec walczy z żywieckim starostwem. Placówka żąda bowiem kwoty przeszło pół miliona złotych od samorządu. Placówka pozwała samorząd powiatowy do sądu, ponieważ twierdzi, że ten aż przez kilka lat wypłacał jej zaniżoną subwencję oświatową na młodzież uczącą się w Gimnazjum oraz SMS.
– Od 2001 do 2004 roku przekazywano nam o połowę mniejszą subwencję, niż się nam należała – wyjaśnia Jan Lach, wiceprezes klubu sportowego LKS Łucznik Żywiec w piśmie przesłanym do starostwa w Żywcu.

Argumentuje w nim, że na młodzież uczącą się we wszystkich szkołach mistrzostwa sportowego zgodnie z przepisami powinno się otrzymywać dwa razy większą subwencję oświatową, ale - jak twierdzi – powiat się do tego nie stosował.

– Ponad 516 tysięcy złotych zamiast do nas, bezprawnie przekazane zostało do Zespołu Szkół Rolniczych i Agroturystycznych w Żywcu - Moszczanicy, gdzie wówczas nie istniała jeszcze szkoła mistrzostwa sportowego, bo powstała tam dopiero we wrześniu 2004 roku – przekonuje Lach.

Łucznik domaga się w tej chwili od samorządu przeszło 552 tysięcy złotych, zaznaczając, że rezygnują już nawet z kwoty odsetek i innych kosztów, które jak wyliczają, wynoszą kolejne ponad pół miliona złotych.

Starostwo nie ma jednak zamiaru oddawać klubowi nawet złotówki. Wielokrotnie próbowaliśmy skontaktować się z Markiem Kuńcem, odpowiedzialnym w zarządzie za sprawy oświaty, aby odniósł się do tej sprawy, ale nie odbierał od nas telefonu.

Wyjaśnienia otrzymaliśmy natomiast od wiceszefa powiatu, Andrzeja Kalaty.
– To nie jest przyjemne sądzić się z żadną szkołą, ale sądy już kilkakrotnie orzekały, że subwencje naliczane były prawidłowo, więc nie będziemy robić w tym przypadku żadnego prezentu – mówi wicestarosta Kalata.

Wiceszef powiatu przypomina, że klub złożył pozew do sądu w 2010 roku. Od tamtej pory nad sprawą już kilka razy pochylał się bielski Sąd Okręgowy oraz Sąd Apelacyjny w Katowicach, bo Łucznik składał apelacje, ale sędziowie ciągle przyznawali rację starostwu.
– Bronimy się. Obecnie czekamy na informację, czy klub złoży wniosek o kasację do Sądu Najwyższego, bo w tej chwili pozostała mu tylko taka możliwość – dodaje wicestarosta Kalata.

Anna Wietrzyk, rzeczniczka Śląskiego Kuratorium Oświaty w Katowicach przyznaje, że bielska delegatura nic nie wie o tej sprawie.
– Obecnie funkcjonuje tak zwany System Informacji Oświatowej, poprzez który łatwo można sprawdzić takie dane. Niestety w latach 2001 - 2004 jeszcze on nie działał – przyznaje Wietrzyk.

Dodaje, że tamtym okresie listy zbiorowe uczniów do wypłaty subwencji oświatowych przygotowywane były poprzez informacje uzyskane z Głównego Urzędu Statystycznego.

Barbara Kliś, dyrektor Powiatowego Zarządu Oświaty też mówi, że w ogóle nie zna tej sprawy.
– My zajmujemy się subwencjami, ale tylko dla szkół publicznych, a prywatnymi zajmuje się starostwo – podkreśla Kliś.

– Złożę doniesienie do prokuratury, bo starostwo bezpodstawnie przekazywało subwencję dla placówki, która nie istniała – zapowiada wiceprezes Łucznika.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zywiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto