Morskie Oko nieustannie jest na szczycie wakacyjnej listy przebojów. To najbardziej oblegane miejsce i szlak w Tatrach, codziennie przychodzą tu tysiące turystów. W wakacje tłok na parkingach, korki na drogach dojazdowych i tłumy na szlaku.
Morskie Oko we wtorek 3 sierpnia postanowiła odwiedzić pani Kasia z dzieckiem - swoimi wrażeniami postanowiła podzielić się w mediach społecznościowych.
"Dziś z Synkiem wybraliśmy się do Morskiego Oka. Przyznam, że jak dotąd takiej ilości ludzi to ja tam nigdy nie widziałam. Kolejki do wc, do okienek bufetowych, do koników, do zejścia nad jezioro...absolutnie wszędzie. Ciężko o kadr bez czyjegoś zadka. (...) Przepychanie się łokciem po czyichś plecach, zamiast: "przepraszam, mogę przejść", popychanie, dmuchanie innym prosto w pysk wyziewem nikotynowym w miejscach, w których jest zakaz palenia. Moczenie w jeziorze brudnych, spoconych stóp, cielska... karmienie kaczek bułkami... darcie japy na całą dolinę Rybiego Potoku, pozostawianie śmieci...Odważyłam się kilkukrotnie zwrócić uwagę to mogłam delektować się odsłuchem niezwykle wykwintnej polszczyzny..."
Morskie Oko - tak było we wtorek
Pierwsze korki na drodze dojazdowej do Morskiego Oka zaczynają się już ok. godz. 7-8 rano. Z każdą minutą korek rośnie. Dojeżdżają nowe samochody, część kierowców nie ma zarezerwowanego miejsca parkingowego. Rośnie frustracja turystów. Bo jeszcze nie weszli na szlak, a już stoją w kolejce.
Kolejny zator przy kasie biletowej na Palenicy Białczańskiej - na samym wejściu na szlak. Tam też w pogodne dni czasami kolejka ma kilkadziesiąt metrów. - We wtorek kolejka liczyła chyba ze 150 metrów – mówi Grzegorz Bryniarski, leśniczy TPN z rejonu Morskiego Oka.
Gdy jednak ktoś zacznie wędrówkę szlakiem ok. godz. 7-8 i tak dobrze wystartował. Dojedzie do stawu zanim główna fala turystów przewinie się przez szlak.
- Apogeum jest koło 12. Wtedy część już schodzi, a inni podchodzą do góry. Wtedy jest największy tłum na szlaku – mówi leśniczy. I dodaje, że 80 proc. ludzi wędrujących po szlaku dochodzi tylko do schroniska. Tam coś ludzie zjedzą, wypiją, zejdą nad staw i tyle. Jedynie 20 proc. wybiera się gdzieś dalej – np. do Pięciu Stawów.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?