Winnych brak. Zapora w Wilkowicach pod lupą Najwyższej Izby Kontroli
Poseł Przemysław Koperski z Lewicy za pośrednictwem mediów społecznościowych przekazał wiadomość o planowanej kontroli NIK w sprawie budowy, a następnie likwidacji wadliwej zapory wodnej w Wilkowicach koło Bielska-Białej.
– Do tej pory nie znaleziono odpowiedzialnych za wydanie ponad 10 mln zł na postawienie, a następnie na natychmiastową rozbiórkę zapory na zboczu Magurki, zrzucając całą winę za nieprawidłowości na „siły natury” – napisał Przemysław Koperski.
Polityk zaznaczył, że o sprawie w 2021 r. poinformował w Sejmie, podczas posiedzenia Komisji ds. Kontroli Państwowej, Najwyższą Izbę Kontroli i złożył formalny wniosek o wszczęcie kontroli na ręce prezesa. Dodał także, że w imieniu swoim oraz mieszkańców dziękuję za podjęcie tematu.
Drogi i krótki żywot zapory w Wilkowicach
Zapora w Wilkowicach została oddana do użytku w 2013 roku, a powstała z inicjatywy nieistniejącego już Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Katowicach. Wedle zamierzeń zbiornik miał piętrzyć wodę dla celów pitnych, na wypadek suszy oraz służyć rezerwą na ewentualność wezbrań i powodzi. Inwestycja pochłonęła 7 mln złotych. Dość szybko jednak pojawiły się głosy, że obiekt przecieka i ma wady konstrukcyjne, ale przez wiele lat nigdy do końca nie został napełniony wodą. Aż do maja 2019 roku, kiedy jego przydatność została poddana ciężkiej próbie.
Z powodu intensywnych opadów deszczu w nocy z 22 na 23 maja 2019 roku potok Wilkówka zmienił się w rwącą rzekę i błyskawicznie zapełnił wodą zbiornik retencyjny. Woda szybciej wpływała do niego niż wypływała. Istniało realne zagrożenie, że woda przeleje lub korona zapory zostanie przerwana i woda zaleje niżej położone domy. Konieczna była ewakuacja blisko stu mieszkańców.
Krótko po tych wydarzeniach pojawiła się decyzja Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Katowicach dotycząca rozbiórki zapory wraz z przepławką oraz urządzeniami stanowiącymi z nią całość techniczno-użytkową, czyli budowlą przelewowo-upustową z komorami czerpnymi i kanałem odprowadzającym, a także budynkiem sterowni, ubezpieczeniem czaszy zbiornika oraz drogą technologiczną do celów pożarowych. Motywowano ją ujawnieniem wad konstrukcyjnych i groźbą katastrofy budowlanej.
Zdaniem PGW Wody Polskie obiekt, z uwagi na liczne wady, nie pełnił żadnej z funkcji, do których był zaprojektowany. Potwierdził to Ośrodek Technicznej Kontroli Zapór w Katowicach, który wskazał, że korpus zapory pozostawał w złym stanie technicznym.
Planowano rozpoczęcie prac najpóźniej do 1 października 2019 roku, jednak rozbiórka ruszyła dopiero 4 listopada 2021 roku, co było podyktowane między innymi prowadzeniem trybu odwoławczego w tej sprawie.
Dlaczego zbiornik nie został przebudowany?
– W momencie kiedy Wody Polskie zostały jego administratorem, wizja terenowa wykazała, że zapory boczne zbiornika obsypują się do środka, co potwierdziło, że zbiornik nie jest w stanie piętrzyć wody – powiedziała w rozmowie z DZ w listopadzie 2021 r. Linda Hofman, rzecznik prasowy Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gliwicach.
Hofman dodała także, że przeprowadzone na tym obiekcie ekspertyzy nie były w stanie jednoznacznie wykazać, że przeprowadzenie tam jakichkolwiek prac naprawczych sprawi, że ten zbiornik będzie mógł być eksploatowany bezpiecznie.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?