Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sąsiedzi zza miedzy szturmują żywieckie sklepy Od czasu, gdy mają euro, często i dużo u nas kupują

Łukasz Gardas
ARC Polskapresse
Wysoki kurs euro sprawia, że w sklepach na terenie Żywca coraz częściej słychać język słowacki. Klienci z zagranicy kupują w Polsce wszystko co się da, bo - ich zdaniem - w naszym kraju mają teraz „raj cenowy" .

Największy tłok panuje w sklepach spożywczo-przemysłowych, mięsnych oraz wędliniarskich, ale też tych ze sprzętem radiowo-telewizyjnym i gospodarstwa domowego, materiałami budowlanymi, a nawet odzieżą.

Sporo sąsiadów zza miedzy zagląda też do naszych aptek, bo - jak mówią - leki też mamy tańsze. Oprócz tego prawdziwe oblężenie przeżywają sklepy z meblami i wyposażeniem wnętrz. Słowacy przy okazji przyjazdu do naszego miasta korzystają już nawet z usług żywieckich fryzjerów.

Dzięki utrzymującemu się dość wysokiemu kursowi euro w stosunku do złotego naszym południowym sąsiadom, którzy europejską walutę mają od stycznia 2009 roku, nadal bardzo opłaca się robić zakupy po polskiej stronie granicy.
– Niektóre rzeczy można kupić u was nawet o połowę taniej niż w naszych sklepach – przyznaje Bogumiła Klimacnikova ze słowackiego Namestova, która kilka razy w miesiącu bywa w żywieckich sklepach.

Polscy handlarze zacierają ręce, bo dzięki Słowakom rosną ich obroty.
– Obecnie obserwujemy jeszcze większy ruch niż zwykle, bo nadchodzą święta, więc nie tylko nasi krajowi klienci, ale też sąsiedzi ze Słowacji kupują większe ilości różnych artykułów – przyznaje Maciej Niewdana, zastępca kierownika jednego z żywieckich marketów.

To właśnie dyskonty oraz supermarkety mogą liczyć na największe żniwa, ponieważ Słowacy zdecydowanie rzadziej zaglądają do małych sklepów, które mają nieco wyższe ceny, niż sklepy wielkopowierzchniowe.
– Przyjeżdżamy na zakupy busami lub autami z przyczepami, ponieważ robimy duże zakupy, nie tylko dla siebie, ale też dla wielu naszych sąsiadów, rodziny czy też znajomych. Tak się bardziej opłaca – tłumaczy Miloslav Savickov ze słowackiej Czadcy, czyli najbliższego miasta, gdy przekraczamy granicę w Zwardoniu.

Przy okazji warto dodać, że Słowacy, którzy wracają z zakupów z Żywca, chętnie zatrzymują się również na byłym terminalu granicznym w Zwardoniu, który po wejściu Polski i Słowacji do układu z Schengen w grudniu 2007 r., zamienił się w jeden wielki pawilon handlowo-usługowy. Teraz jest tam kilkanaście różnych punktów.
– Zdecydowana większość klientów to Słowacy z sąsiednich miejscowości – twierdzi Zofia Barcik, szefowa zwardońskiego obiektu po pogranicznikach.

Krystyna Wiśniewska z jednego z żywieckich kantorów twierdzi, że Słowacy często wymieniają na złotówki większe kwoty.
– Nawet po 200, 300 euro – podkreśla w rozmowie z DZ pani Krystyna.

Sprzedając teraz swoją walutę, Słowacy otrzymują za euro w kantorach około 4 złote i są bardzo zadowoleni.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zywiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto