Pod koniec zeszłego roku samorząd dostał od firmy ubezpieczeniowej 625 tys. zł na usuwanie skutków powodzi. Z dokumentacji wynika jednak, że środki przesunięto na obecny rok, również z przeznaczeniem na taki sam cel. Sęk w tym, że kwota 625 tys. zł nagle skurczyła się do… 500 tys. zł. Tyle bowiem zapisane zostało w tegorocznym budżecie. Gdzie zatem podziała się różnica ?
– Ludzie od paru miesięcy przeklinają dlaczego nie robimy dróg i mostów, które ucierpiały podczas ubiegłorocznej powodzi ? A tu okazało się, że pieniądze już dawno przyszły, ale były skutecznie ukrywane przez gminnych urzędników pod biurkiem – przekonuje Tadeusz Butor, sołtys Milówki.
Zdaniem sołtysa, trzeba jak najszybciej wyjaśnić gdzie jest brakująca część odszkodowania.
– Przecież to niemożliwe żeby kasa tak po prostu sama się ulotniła. Budżet przygotowywała rada gminy z wójtem poprzedniej kadencji. Nie zostawimy tak tej sprawy, tylko sprawdzimy o co tutaj chodzi – zapowiada Butor.
Skarbnik gminy, Andrzej Grzegorzek został zobowiązany przez nowego wójta, Roberta Piętkę, do sprawdzenia budżetów w tym zakresie.
– Najprawdopodobniej 125 tys. zł przeznaczono jeszcze w 2010 roku na częściową odbudowę infrastruktury – tłumaczy Grzegorzek.
Mieszkańcy są jednak zdziwieni, że cała sprawa została owiana taką tajemnicą. Zastanawiający jest również fakt, dlaczego nawet skarbnik odpowiadający przecież za kasę w gminie nie jest do końca pewien, czy środki na pewno poszły właśnie na taki cel ?
– Nie mogę za to odpowiadać, dlaczego nie informowano wszystkich co się dzieje z pieniędzmi z odszkodowania. Działania prowadził referat rozwoju gminy, którego pracę nadzorował z kolei były wicewójt, Jarosław Zeman – argumentuje skarbik Grzegorzek.
Jarosław Zeman, były wicewójt Milówki, obecnie pracownik Wydziału Rozwoju Gminy:
– Ta kwota 125 tys. zł powinna być w budżecie. Być może coś zostało wydane z zeszłym roku. W każdym bądź razie temat jest wałkowany, tym bardziej, że padło wiele nieprawdziwych oskarżeń. Musiałbym być chyba niepoważny, aby z poprzednim wójtem zabrać sobie te pieniądze dla siebie – zapewniał podczas rozmowy z DZ Jarosław Zeman, były wicewójt gminy Milówka poprzedniej kadencji, a obecnie pracownik tego urzędu (Wydział Rozwoju Gminy). Dodaje, że jeżeli obecny wójt Piętka poprosi go o rozmowę w tej sprawie, na pewno wszystko dokładnie mu wyjaśni.
Gmina Milówka dostała też dotację od wojewody
Oprócz odszkodowania od firmy ubezpieczeniowej, samorząd pod koniec ubiegłego roku, otrzymał również promesę w wysokości 720 tys. zł ze specjalnej puli wojewody śląskiego na usuwanie skutków powodzi z 2010 roku. Udało się wykorzystać jednak tylko ok. 347 tys. zł na odbudowę zniszczonych dróg i mostów. Dlatego resztę gmina musiała zwrócić. – Otrzymane środki trzeba było rozliczyć do 15 stycznia tego roku. Jeśli gmina nie wykorzystała całej kwoty, musiała ją zwróciła do wojewody – wyjaśnia Katarzyna Kuczyńska z biura prasowego Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego w Katowicach.
SERWIS ŚLĄSK NASZEMIASTO.PL POLECA:
- Awantura o górnicze czternastki. Czy pracownicy kopalń na nie zasługują?
- Nasi internauci wybrali najpiękniejsze rynki w województwie. Bytom i Rybnik górą!
- Skandal!? Piotr Uszok chce oddać Spodek w prywatne ręce!
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?