Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wypadek ciężarówki z drewnem na Żywiecczyźnie przelał czarę goryczy

Łukasz Gardas
Wypadek w Ciścu dał sygnał do tego, by zająć się ciężarówkami.
Wypadek w Ciścu dał sygnał do tego, by zająć się ciężarówkami. Fot. PSP w Żywcu
Widok był dramatyczny. Wyrwana brama, ścięty jak zapałka betonowy słup i wywrócona w ogrodzie potężna ciężarówka, z której wypadły ogromne bale drewna. To cud, że nikt nie zginął.

- 36-latek kierujący scanią stracił panowanie nad kierownicą. Wtedy uderzył w dom i budynek gospodarczy - wyjaśnia Paweł Roczyna, rzecznik żywieckiej policji. Kierowca ciężarówki trafił do szpitala, a z budynku ewakuowano cztery osoby. Przewrócony pojazd zablokował jednak odcinek drogi między Milówką a Węgierską Górką, która prowadzi w kierunku granicy ze Słowacją w Zwardoniu i Glince.

Wypadek przelał czarę goryczy. Na Żywiecczyźnie ludzie mają dość szaleńczej jazdy kierowców ciężarówek, którzy z beskidzkich lasów wywożą drewno. Górale przekonują, że łamanie przepisów drogowych przez szoferów takich pojazdów jest normą. Jeżdżą za szybko, a stan techniczny ciężarówek często pozostawia wiele do życzenia.

- Większość tych ciężarówek wyjeżdżających z lasu jest przeładowanych - mówi Ewa Sałamun, która wypoczywa w Ujso-łach. Z kolei Stanisław Motyka, sołtys wsi Cisiec, przekonuje, że miejscowość traktowana jest jak tor wyścigowy.
- Jak wyjadą z Milówki na ten prosty odcinek, to jadą jak szaleńcy - opowiada.

Twierdzi, że świadkowie wczorajszego wypadku widzieli, jak ciężarówka wyprzedzała samochody osobowe. Jego zdaniem mogła jechać 90 km/h.

- Tu jest potrzebny fotoradar, bo inaczej dojdzie do nieszczęścia - ostrzega Motyka.

Ludzie mają pretensje do służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo na drodze, bo uważają, że jest ich za mało.
- Inspekcja Transportu Drogowego rzadko pojawia się na Żywiecczyźnie, a widok policji sprawdzającej ciężarówki to rzadkość - dodaje Sałamun.

Ale policjanci nie zgadzają się z tym. - Przeszkoleni funkcjonariusze wydziału ruchu drogowego również realizują zadania ITD, sprawdzając m.in. czas pracy kierowców czy stan techniczny - zaznacza Roczyna.

Jest nas mało
Dariusz Winiarczyk, zastępca wojewódzkiego inspektora transportu drogowego w Katowicach:
Patrolujemy przede wszystkim te drogi w regionie, gdzie jest największe natężenie ruchu pojazdów, które obejmujemy kontrolą. Na tych mniej obciążonych też się pojawiamy. W ciągu doby na drogach województwa śląskiego krąży prawie 20 patroli z dwoma inspektorami. Nie możemy być wszędzie, ale staramy się dokonywać jak najwięcej kontroli.

Jak ostudzić zapędy kierowców ciężarówek? Skomentuj!

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zywiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto