Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Żywiec: Kolejne osoby zarażone AH1N1. Jedna osoba ze świńską grypą zmarła, ale przez inną chorobę!

ŁUG
W żywieckim szpitalu przybywa chorych zarażonych tak zwaną świńską grypę. Wirusa AH1N1 wykryto już u 13 osób.

Takie informacje przekazano nam we wtorek w Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Katowicach.

Z kolei wiceszef żywieckiej placówki tego samego dnia twierdził, że wirusa AH1N1 wykryto jedynie u 9 osób, a nie 13 jak podaje katowicka WSSE. Kto więc w tej sprawie mówi prawdę? To jeszcze nie wszystko, bo jedna osoba zarażona świńską grypą zmarła, ale jak przekonują lekarze, co innego było przyczyną jej śmierci.

Przypomnijmy, że w zeszłym tygodniu w Szpitalu Powiatowym w Żywcu potwierdzone były tylko dwa przypadki.

Do domu wypisano na razie trzech pacjentów, którzy już wyzdrowieli, w tym jedno dziecko, które spędziło kilka dni na oddziale dla maluchów. W placówce nadal leczeni są jednak pozostali chorzy, którzy leżą na oddziałach wewnętrznych.
– Aż 90 procent osób, u których wykrywa się wirusa AH1N1 trafia do nas z podejrzeniami zapalenia płuc, bo mają typowe objawy jak przy powikłaniach pogrypowych – tłumaczy Marek Gołda, wicedyrektor do spraw medycznych w żywieckim szpitalu, który przekonuje, że w placówce odnotowano do tej pory 9 przypadków świńskiej grypy.

Dodaje, że jedna osoba, u której wykryto świńską grypę zmarła, ale jak zaznacza, przyczyną śmierci było co innego.
– Nie będę natomiast ujawniał żadnych szczegółów związanych z przyczynami śmierci tego pacjenta – mówi Gołda.

Z kolei Beata Kempa, rzeczniczka WSSE w Katowicach poinformowała Dziennik Zachodni, że w szpitalu w Żywcu odnotowano już 13, a nie 9 przypadków świńskiej grypy.

Potwierdza ponadto, że w placówce tej nastąpił zgon jednej z osób zarażonych AH1N1.
– Śmierć 43-letniego pacjenta nie była jednak spowodowana tym wirusem – zapewnia również Kempa.

Prawie na wszystkich oddziałach aż do odwołania wprowadzono całkowity zakaz odwiedzin. Obowiązuje on na oddziałach wewnętrznych, chirurgii ogólnej, oddziale ginekologiczno-położniczym, noworodkowym. Tylko na oddziale dziecięcym u każdego z małych pacjentów jednocześnie może przybywać tylko jeden z rodziców.

W poniedziałek w żywieckim szpitalu śląski sanepid przeprowadził kontrolę właśnie związaną ze wzrostem liczby chorych na AH1N1. Sprawdzano m.in., czy przy kontaktach z osobami zarażonymi świńską grypą zachowywane są wszystkie procedury sanitarne. Jej wyniki mamy poznać w środę.

Przeczytaj też nasz poprzedni artykuł o świńskiej grypie w Żywcu. Kliknij tutaj!

Świńska grypa w Żywcu? Proszę przyjechać z dzieckiem, jak będzie miało zapalenie płuc!

Bardzo alarmującą sytuację opisała nam jedna z naszych czytelniczek. Otóż mieszkańcy Żywca, których dwuletnia córka miała 39 stopni Celsjusza gorączki, a wcześniej kontakt z osobą zarażoną świńską grypą, przerażeni pojechali do szpitala. Pielęgniarka na izbie przyjęć miała odpowiedzieć tylko "proszę przyjechać z dzieckiem, jak będzie miało zapalenie płuc". Oto historia naszej czytelniczki.

Mój znajomy był z rodziną w Bielsku u przyjaciół, i gdy wrócił po paru dniach, jego dwuletnia córeczka zachorowała i miała gorączkę 39 stopni Celsjusza. Gdy tylko dowiedział się, że wśród znajomych, których odwiedzili była osoba zarażona świńską grypą, natychmiast wziął dziecko i pojechał do szpitala w Żywcu.

Wyjaśnił, że córka ma bardzo wysoką temperaturę, źle się czuje, jest chora i miała bezpośredni kontakt z osobą zarażoną świńską grypą. Wtedy pielęgniarka na izbie przyjęć odpowiedziała: "Proszę przyjechać z dzieckiem jak będzie miało zapalenie płuc".

Znajomy ledwie się powstrzymał przed wyciągnięciem pielęgniarki zza okienka za włosy. Usłyszał, żeby nie panikować, jednak jak tu być spokojnym, gdy dziecko ma tylko dwa latka i nie umie do końca zakomunikować co mu dolega. Skąd masz człowieku wiedzieć, czy ma zapalenie płuc czy nie? Uważam, że pielęgniarka powinna ponieść jakieś konsekwencje swojego postępowania.

Dla porównania, mam również znajomą z Anglii, która była na urlopie z mężem i półtora rocznym dzieckiem w Polsce. Tak się zdarzyło, że oni również mieli bezpośredni kontakt z osoba zarażoną świńską grypą. Gdy wrócili do Anglii, a ich córeczka miała gorączkę sięgającą nawet 40 stopni natychmiast pojechali do szpitala. Tam bez wahania czy jakiś głupich podtekstów zrobiono dziecku odpowiednie badania - na szczęście test wyszedł ujemny.

To pokazuje jaki jest poziom naszej służby zdrowia, która nie raczy zainteresować się pacjentem, a najważniejsze są dla niej dokumenty. Na koniec mimo wszystko życzę wszystkim zdrowia i cierpliwości.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zywiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto