Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Muzeum w Żywcu. Tajemnica budynku przy ul. Zielonej odkryta [ZDJĘCIA]

JM
Żywieckie seminarzystki w klasie języka polskiego (w środku Michał Jeziorski), 1929 r. Szkoła na ul. Zielonej w Żywcu
Żywieckie seminarzystki w klasie języka polskiego (w środku Michał Jeziorski), 1929 r. Szkoła na ul. Zielonej w Żywcu
- Dzięki odnalezionym dokumentom dziś już wiemy, że w pierwszej wersji miał być to budynek, gdzie mieściłoby się seminarium nauczycielskie męski, dlatego tak duży obiekt powstał - mówi Dorota Firlej, kustosz Muzeum Miejskiego w Żywcu o budynku, gdzie dziś mieście się Gimnazjum nr 2 w Żywcu.

Szkoła naszych dziadków. Opowieść o szkole sprzed 100 lat - to temat lekcji, które organizowane są przez Muzeum Miejskie w Żywcu. A początki szkolnictwa powszechnego na Żywiecczyźnie sięgają połowy XIX wieku. Ze szkolnictwem związane są także bardzo nowoczesne obiekty, które powstały w Żywcu w pierwszej połowie XX wieku. Mowa o budynkach, gdzie dziś mieści się Liceum Ogólnokształcące im. Mikołaja Kopernika, Zespół Szkół Ekonomiczno-Gastronomicznych, a także Gimnazjum nr 2. Historia tego ostatniego miejsca jest szczególnie ciekawa. Piszemy o tym jako pierwsi.

- Dzięki odnalezionym dokumentom dziś już wiemy, że w pierwszej wersji miał być to budynek, gdzie mieściłoby się seminarium nauczycielskie męski, dlatego tak duży obiekt powstał - mówi Dorota Firlej, kustosz Muzeum Miejskiego w Żywcu. - Na razie jeszcze nie wiemy, dlaczego ten pomysł nie został zrealizowany. A w budynku najpierw uruchomiono szkołę powszechną żeńską, a potem, w latach 20., seminarium nauczycielskie żeńskie. Męskie ostatecznie nigdy na terenie Żywca nie powstało - dodaje kustosz.

Wspomnienia Marii Połomskiej-Gałuszki

O tym, jak wyglądała nauka w dawnej szkole, można dowiedzieć się czytając wspomnienia m.in. Marii Połomskiej-Gałuszki.

Do szkoły podstawowej zaczęła ona uczęszczać w wieku sześciu lat. Pierwszą była Szkoła Powszechna w Zabłociu.

„(...) Do pierwszej klasy szłam z tornistrem na plecach, a w nim z tabliczką łupkową w drewnianej ramce, z jednej strony liniowaną. Z boku tornistra bimbała przywiązana na sznurku gąbka i szmatka. Na tabliczce pisało się rysikiem. Obowiązywał elementarz »Nasza Ojczyzna«” - pisze we wspomnieniach Maria Połomska-Gałuszka, opisując realia szkolne lat 30. XX wieku. - „Ławki były 2- i 3-osobowe, ze skośnymi pulpitami i otworami na kałamarze. Pod pulpitem było miejsce na torbę szkolną. Później ławki unowocześniono i były podnoszone pulpity. Pulpity ławek były pomalowane na kolor zielony, natomiast obramowanie i siedzenie na kolor brązowy. Pulpity ławek i siedzenia były ze sobą połączone i stanowiły całość. Na ścianie naprzeciwko okien były na ścianie wieszaki na płaszcze. Bardzo często spacerowały tam sobie wszy, »uszczęśliwiając«jeszcze czystych uczniów” - pisze dalej.

W 1933 roku Maria Połomska-Gałuszka wspólnie z rodziną przeprowadziła się do Żywca, gdzie od klasy czwartej uczęszczała do szkoły przy ul. Zielonej. „Do szkoły nosiliśmy obowiązkowo garnuszek, do którego na wielkiej pauzie dostawaliśmy mleko, oraz dużą łyżkę, na którą nalewano tran. Trzeba go było wypić przy nauczycielce” - pisze w kolejnym fragmencie wspomnień.

Dzięki nim dowiadujemy się także, jak wyglądał strój ówczesnych uczniów.

„Na uroczystości kościelne, jak i w niedzielę, nosiły dzieci granatowe, materiałowe mundurki z marynarskim kołnierzem, obszyte białym siutaziem. Dziewczynki nosiły układane spódniczki ,a chłopcy granatowe spodnie, na głowie granatowe berety” - pisze Maria Połomska-Gałuszka.

Można przeczytać również i takie ciekawostki:

„W zimie, kiedy temperatura była niższa niż - 16 st. Celsjusza, mogliśmy nie iść do szkoły, a zimy bywały wtedy strasznie srogie” - pisze Maria Połomska-Gałuszka. „Gimnastyka odbywała się często na korytarzu (szwedzka), a niektórzy nauczyciele robili 5 minut przerwy w czasie lekcji i przy otwartych oknach gimnastykowaliśmy się, wymachując rękami” - czytamy w innym fragmencie.

Lekcje w muzeum

- Obecnie zbieramy obiekty i przedmioty związane ze szkoły. To zupełnie inny typ przedmiotów muzealnych, ale jednak trzeba je gromadzić, bo za 50 lat to będzie zupełnie rarytas - podkreśla Dorota Firlej, która zauważa, że w zbiorach muzeum na przykład w ogóle nie ma całych lub chociaż fragmentów strojów szkolnych. Są natomiast świadectwa szkolne, a także drewniane ławki szkole, szklane kałamarze, rysik i tabliczka szkolna z okresu międzywojennego. Można je zobaczyć biorąc udział w lekcjach organizowanych przez muzeum pt. „Szkoła naszych dziadków. Opowieść o szkole sprzed 100 lat”.

- Zajęcia dostosowujemy indywidualnie pod konkretną szkołę - mówi Dorota Firlej.

Więcej informacji na temat lekcji można uzyskać kontaktując się z działem naukowo-oświatowym Muzeum Miejskiego w Żywcu pod nr tel. 33 861 21 24 (wewn. 23). Cena to 3 zł od ucznia.

od 7 lat
Wideo

Jak czytać kolory szlaków turystycznych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zywiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto