Wczoraj około 21.30 dyżurny żywieckiej komendy policji odebrał telefon. Dzwonił zaniepokojony ojciec 17-latka. Jak poinformował, jego syn poszedł w góry z kolegami. Wycieczka miała zakończyć się około 16.00, jednak 17-latek do chwili zgłoszenia nie powrócił do domu. Sytuacja była poważna, bowiem było już ciemno i bardzo spadła temperatura.
- Jak ustalili policjanci, chłopak ostatni raz był widziany w rejonie boiska w Ślemieniu, boso, w koszulce i najprawdopodobniej był pod wpływem alkoholu. Tam też zostali skierowani policjanci wraz z psem patrolowo-tropiącym, strażakami z Państwowej Straży Pożarnej z Żywca oraz strażakami ochotnikami ze Ślemienia. Po blisko godzinie poszukiwań odnaleziono 17-latka. Chłopak był bardzo zmarznięty i wychłodzony. Badanie jego stanu trzeźwości wykazało, że miał w organizmie ponad 1,5 promila alkoholu - relacjonują policjanci.
Został przekazany pod opiekę ekipie karetki pogotowia.
- Na szczęście wszystko dobrze się skończyło i nie doszło do tragedii - mówią policjanci.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?