Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Łucznik Żywiec pozwał starostwo do sądu

Łukasz Gardas
Żywieccy łucznicy, którzy uczą się m.in. w SMS w Sporyszu należą do krajowej czołówki.
Żywieccy łucznicy, którzy uczą się m.in. w SMS w Sporyszu należą do krajowej czołówki. ARC
Ludowy Klub Sportowy Łucznik Żywiec, prowadzący w mieście Niepubliczną Szkołę Mistrzostwa Sportowego, złożył do Sądu Okręgowego w Bielsku - Białej pozew w sprawie zapłaty długu, jaki ma wobec klubu żywieckie Starostwo Powiatowe. Działacze domagają się od powiatu ponad 460 tysięcy złotych.

– Należą się nam również ustawowe odsetki, więc jak to obliczyliśmy, powiat łącznie z pokryciem opłat sądowych będzie musiał wyłożyć kwotę sięgającą blisko 800 tysięcy złotych – przekonuje Jan Lach, wiceprezes LKS Łucznik w Żywcu.

Chodzi o pieniądze z zaległych subwencji oświatowych, które - zdaniem klubu - aż przez kilka lat nie były wypłacane w takich wysokościach, jak określają to stosowne przepisy.
Działacze przekonują, że zgodnie z ustawą, szkołom kształcącym sportowców należy się podwójna subwencja na każdego ucznia, a SMS w Sporyszu dostawał jedynie takie kwoty, jak inne placówki ponadgimnazjalne mieszczące się na terenie powiatu żywieckiego.

Spór o kasę pomiędzy klubem a starostwem ciągnie się już od paru lat. Działacze sportowi już kilkakrotnie nosili się z zamiarem oddania sprawy do sądu, ale ciągle coś stawało na przeszkodzie. W końcu się zdecydowali.
– Byliśmy ciągle zbywani przez starostę, a nawet radnych powiatowych, do których też zwracaliśmy się o pomoc – przekonuje Jan Lach.
Szefowie Łucznika próbowali kilka razy polubownie załatwić sprawę. Złożyli m.in. propozycję, by powiat w zamian za pieniądze przekazał im za darmo budynek po pogranicznikach przy ulicy Witosa.

Marzena Osicka, dyrektorka żywieckiego SMS tłumaczyła wówczas, że w nowym obiekcie można byłoby stworzyć potrzebne szkole zaplecze, bo obiekt jest prawie o połowę większy od budynku w Sporyszu, gdzie obecnie uczą się młodzi sportowcy.
Od byłej siedziby pograniczników do torów łuczniczych pod Grojcem, gdzie trenuje wielu uczniów szkoły, jest zaledwie kilkaset metrów, a ze Sporysza aż ok. 3 km. Przy ul. Witosa warunki do nauki byłyby znacznie lepsze.
Władze powiatu nie chciały zgodzić się jednak wtedy na takie rozwiązanie.

Tomasz Baron, rzecznik żywieckiego starostwa twierdzi, że zdaniem zarządu powiatu subwencje kwestionowane przez klub Łucznik, wypłacane były prawidłowo i w odpowiednich wysokościach.
– Dlatego uważamy, że skierowanie sprawy na drogę sądową to dobry krok, ponieważ zobaczymy w końcu jakie będzie rozstrzygnięcie – podkreśla Tomasz Baron.

Co sądzisz o tym sporze ?
Skomentuj poniżej lub napisz na: [email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zywiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto