Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wędkarze alarmują, że pożar w Żywcu zabił wiele ryb w Sole. Skażenie środowiska było faktem

Jacek Drost
Favebook/PZW Bielsko-Biała
Zanieczyszczenie Soły i śnięcie ryb w wyniku poniedziałkowej akcji gaśniczej w magazynach przy ul. Stolarskiej w Żywcu budzi ogromne emocje wśród beskidzkich wędkarzy. Uważają, że doszło do katastrofy ekologicznej i konieczna będzie pomoc samorządu oraz innych instytucji.

We wtorek bielski Zarząd Okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego poinformował, że w wyniku akcji gaśniczej przy Stolarskiej doszło do skażenia Soły i zginęło tysiące ryb. Z kolei burmistrz Żywca Antoni Szlagor informował, że wysłał na miejsce patrol Straży Miejskiej, po czym ripostował, że skażenie nie było wielkie i szybko zostało opanowane.

O PROBLEMIE PISALIŚMY TAKŻE TUTAJ

- Pojechaliśmy nad wodę i z jednego krótkiego odcinka zebraliśmy 50-60 kilogramów ryb różnych gatunków, zwłaszcza świnki, która teraz ma tarło... Niestety, cała ikra została zniszczona. Dla wędkarzy to tragedia, katastrofa ekologiczna - mówi Wojciech Duraj, prezes Zarządu Okręgu PZW w Bielsku-Biała. Już wcześniej informował, że właściwe straty będą znane za jeden, dwa dni. Podkreślił, że stają na głowie, żeby poprawić rybostan w beskidzkich rzekach i jeziorach, walczą z kłusownikami, zarybiają wody, a tymczasem w kilka godzin zniszczona została praca wielu ludzi.

- Wiadomo, iż w takich sytuacjach są rzeczy ważniejsze - życie ludzkie czy mienie, ale oczekujemy, że władze miasta staną na wysokości zadania i wesprą nas finansowo, jeśli chodzi o odbudowę tego ekosystemu - powiedział prezes Duraj. Dodał, że będą chcieli powołać ekspertów, którzy ocenią skalę zanieczyszczenia środowiska. Liczą także, że Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie, które zarządza Jeziorem Żywieckim (wpada do niego Soła) wyda zezwolenia dodatkowe zarybienia.

Burmistrz Szlagor podkreślił że ubolewa nad tym, iż doszło do śnięcia ryb, ale przy takim zdarzeniu ich ilość nie jest tak wielka jak podają wędkarze. - Szanuję wędkarzy, ale histeryzują. Padło 150 ryb, więc przy takim zdarzeniu, to nie jest dużo - stwierdził burmistrz Szlagor. Nie wykluczył, że konieczne będą dodatkowe zarybienia, które można by sfinansować z funduszy przeznaczonych na sytuacje kryzysowe.

Według Pawła Nabielca, dyrektora PGW Wody Polskie w Żywcu nie doszło do wielkiego skażenia wody, ale więcej będzie wiadomo po badaniach przeprowadzonych przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska.

- Jeśli jednak byłaby szkoda w środowisku, to ktoś musi ponieść odpowiedzialność i ktoś musi to naprawić, zapłacić za zarybianie - uważa dyrektor Nabielec.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zywiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto