Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Władysław Bułka nie żyje. Miał 81 lat

JM
Roku temu, kiedy z okazji 80. urodzin odwiedził go z życzeniami od mieszkańców wójt Jan Góra, humor Władysława Bułkę nie opuszczał. Na pytanie, co teraz porabia, odpowiada w swoim ulubionym stylu, starym góralskim dowcipem: "Różnie, jak mam czas, to siedzę i myślę, a jak nie mam, to tylko siedzę".
Roku temu, kiedy z okazji 80. urodzin odwiedził go z życzeniami od mieszkańców wójt Jan Góra, humor Władysława Bułkę nie opuszczał. Na pytanie, co teraz porabia, odpowiada w swoim ulubionym stylu, starym góralskim dowcipem: "Różnie, jak mam czas, to siedzę i myślę, a jak nie mam, to tylko siedzę". Lipowa.pl
W wieku 81 lat zmarł Władysław Bułka, polityk, dziennikarz i związkowiec, poseł na Sejm II i III kadencji, senator V kadencji. Jego pogrzeb odbędzie się we wtorek, 6 czerwca, o godz. 15.00 w kościele p.w. św. Bartłomieja w Lipowej.

Władysław Bułka urodził się 29 marca 1936 w Rycerce Górnej. - W 1957 wstąpił do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. W latach 1970–1974 był wiceprzewodniczącym Miejskiej Rady Narodowej w Żywcu, a od 1974 do 1989 dyrektorem Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Żywcu. W 1988 został redaktorem naczelnym „Gazety Żywieckiej”. Został członkiem oddziału krakowskiego Związku Literatów Polskich. Zasiadał też we władzach OPZZ.Od 1999 działacz Sojuszu Lewicy Demokratycznej. W latach 1993–2001 z listy SLD sprawował mandat posła II i III kadencji, następnie do 2005 zasiadał w Senacie, reprezentując okręg bielski. W 2005 nie został ponownie wybrany - czytamy w Wikipedii.

Dwa lata temu w gazetce samorządowej „Echo Gminy Lipowa” ukazał się wywiad, który przeprowadziły ówczesne uczennice Gimnazjum im. Jana Pawła II w Twardorzeczce Joanna Piątek i Łucja Majcherek.

W rozmowie wspomniał m.in. swoje szkolne lata:

- W szkole byłem aktywny. Czułem, że coś trzeba robić. Nigdy nie czekałem, nie siedziałem w kącie. Chodziłem z inicjatywami do kierownika. Mieliśmy wspaniałego człowieka, Eugeniusza Wnętrzaka, który znał nasze słabości, nasze dobre i złe strony. Byłem szefem harcerstwa, a w szkole byłem jedynym uczniem, który dostał stypendium. Kiedyś podpadliśmy u kierownika, graliśmy w karty. Widział nas, ale tylko mnie zawołał, upomniał i na drugi dzień sprawa się uspokoiła. To on postarał się o stypendium dla mnie. Do końca roku szkolnego dostawałem 368 zł.Jeden jedyny w szkole i to nie, jako najlepszy uczeń, tylko taki z uznania kierownika. A potem do jakiejś szkoły trzeba było iść. Odradzali mi budowlankę. Nie chcieli mnie tam puścić, ale ja się uparłem, wziąłem dokumenty i pojechałem do Żywca. Pierwszy raz sam. Myślałem, że się zgubię. I szedłem od stacji w kierunku rynku. W Zabłociu była szkoła papiernicza, pomyślałem stąd trafię do stacji tam złożyłem dokumenty. Zostałem przyjęty.Zacząłem edukację w szkole papierniczej w Żywcu z praktyką w fabryce papieru.Rodzice cieszyli się, że będę miał pracę pod dachem i nie będę musiał w polu pracować. Ale mnie już korciło. Postanowiłem zorganizować ludowy zespół sportowy. Boisko zbudowaliśmy , skocznię narciarską. Założyłem też zespół artystyczny, gdzie później wystawiliśmy „Wesele Jagny” i „Diabeł pod Pilskiem”. Kapitalnie to szło. No i to tak trwało do wojska.-

Pytany w tej rozmowie o swój związek z lewicą odpowiadał:

- Ja od początku byłem związany z lewicą. Gazeta, w której pracowałem tak mnie jakoś ukierunkowała. Po wojnie była bieda i hasła komunistyczne wydawały się słuszne, pozytywne. Nie poszedłem do PSL ani do Stronnictwa Demokratycznego, tylko do lewicy, nie było innej możliwości. Wiedziałem, że przed lewicą stoją duże szanse na rozwój i popierałem ten program. To miało być dla ludzi, niestety nie wszystko było słuszne. Pamiętałem o słowach ojca, który mówił jak do wojska szedłem: „Do przodu się nie pchaj, z tylu nie zostań, kaprala słuchaj, a swoje sobie rób”. To taka teza mi przyświecała w życiu i dobrze na tym wychodziłem.- mówił w rozmowie, która ukazała się w „Echo Gminy Lipowa”. - To, co zaplanowałem, przeszło moje oczekiwania. Cieszę się z tego - odpowiedział, pytany o to, czy spełnił swoje marzenia.

Natomiast roku temu, kiedy z okazji 80. urodzin odwiedził go z życzeniami od mieszkańców wójt Jan Góra, humor Władysława Bułkę nie opuszczał. Na pytanie, co teraz porabia, odpowiada w swoim ulubionym stylu, starym góralskim dowcipem: "Różnie, jak mam czas, to siedzę i myślę, a jak nie mam, to tylko siedzę".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zywiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto