Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wołosi. Gdy Wołosi przybyli na nasze ziemie

Jakub Marcjasz
Wołosi. Choć osadnictwo w Kotlinie Żywieckiej sięga młodszej epoki kamienia, czyli około 2500-1700 roku p.n.e., to właściwy napływ ludności na jej obszar nastąpił dopiero w średniowieczu.

- W tym czasie, poza najbliższym otoczeniem wsi, przekształcenia krajobrazu w wyniku działalności człowieka były nieduże - zauważa dr Michał Sobala, który zajmuje się badaniem tego terenu.

W kompleksach leśnych otaczających wsie wycinano drzewa na potrzeby budowy domów, zbierano chrust, zdzierano korę i łyko z drzew, grabiono ściółkę na paszę, wycinano podrosty drzew liściastych, wypasano zwierzęta, zbierano runo i polowano. W celu pozyskiwania węgla drzewnego, smoły, popiołu i potażu wypalano drewno i karpy. Penetracja lasów obejmowała raczej nisko położone stoki w najbliższym sąsiedztwie terenów zamieszkanych. W wyżej położonych partiach gór puszcza nadal pozostawała nienaruszona.

Wszystko zmieniło się z końcem XV w., kiedy to na ten obszar zaczęła napływać ludność wołoska. Wprowadziła nieznany wcześniej sposób gospodarowania - sezonowy wypas owiec i bydła na wysoko położonych halach.

- W efekcie prowadzenia wypasu zwierząt doszło do znacznych zmian w szacie roślinnej. Na grzbietowych wypłaszcze-niach i stokach o łagodniejszym nachyleniu miejsce lasu zastąpiły hale. Wypas zwierząt wprowadził znaczne zmiany w przyrodzie Beskidów. Ze zmianami tymi związany był wzrost różnorodności biologicznej - pojawiły się nowe gatunki roślin i zwierząt, które znalazły dogodne warunki do życia na wykarczowanych w lesie halach. Nastąpił także wzrost powierzchni terenów podmokłych, na skutek towarzyszącemu wylesieniu spadkowi parowania - opowiada dr Michał Sobala.

Najprawdopodobniej początkowo wołoscy przybysze próbowali zachować swoje koczownicze tradycje, nie osiedlając się nigdzie na stałe. Jednak zastane tutaj warunki nie sprzyjały prowadzeniu koczowniczego trybu życia.

- Po pierwsze nie pozwalały na to warunki przyrodnicze. Obszar pastwisk wysokogórskich był nieporównywalnie mniejszy, niż ten, który znany był Wołochom z innych terenów. Znacznie gorsze były też warunki klimatyczne dla wypasów zimowych prowadzonych na terenach nizinnych - mówi badacz. - Po drugie inaczej kształtowała się tu sytuacja demograficzna, osadnicza i społeczna. Tereny nizinne były już zajęte przez gęstą sieć osadniczą, co przyczyniło się do konfliktu interesów pomiędzy ludnością pasterską, pragnącą wykorzystywać te obszary sezonowo pod wypas, a zamieszkującą je ludnością rolniczą - dodaje dr Michał Sobala.

Z czasem ludność wołoska zaczęła przechodzić do gospodarki rolno-pasterskiej. Ludność pasterska zajmująca przede wszystkim tereny grzbietowe oraz wyższe stoki górskie nie nadawały się na gospodarkę rolną lub przedstawiały dla niej mniejszą wartość) z biegiem czasu zmuszona była do osiedlenia się na stałe w dolinach górskich.

Osiedleniem ludności wołoskiej były zainteresowane także władze państwowe i wielcy właściciele ziemscy, którzy zmierzali do objęcia jej ewidencją i obciążenia daninami. - W ten sposób od XVI wieku na obszarach po wykarczowanych lasach powstawały wsie zarębne. Zajmowały one doliny mniejszych potoków górskich, nieraz na stromych zboczach tych dolin o gorszych glebach. Dominującą formą zagospodarowania było pasterstwo, szałaśnictwo i polaniarstwo - opowiada badacz.

Mieszkańcy tych wsi, w przeciwieństwie do mieszkańców wsi rolnych, w większym stopniu byli związani także z gospodarką leśną. Wołosi specjalizowali się w eksploatacji puszczy karpackiej, obróbce drewna i jego przetwarzaniu na sprzęty i naczynia gospodarcze. Po osadzeniu się stanowili służbę leśną podporządkowaną zamkowi w Żywcu.

- Podstawowym nadziałem osadniczym był zarębek liczący przeciętnie 75 mórg. Utrzymywanie dość licznych stad owiec i kóz było możliwe dzięki wykorzystywaniu serwitutów leśnych i pastwiskowych, czyli przyległych obszarów leśnych dzierżawionych jako tereny wypasowe - mówi dr Michał Sobala.

Do wsi zarębnych należą m.in. powstałe na początku XVII w. wsie Ostre i Rycerka. Zakładane one były na tzw. prawie wołoskim, które było oparte na prawie niemieckim dostosowanym do warunków panujących na terenach górskich oraz form gospodarki pasterskiej i pastersko-rolniczej.

- Z biegiem czasu efektem kontaktu ludności rolnej, która zamieszkiwała obszar Żywiecczyzny już od XII w., z ludnością wołoską, która przybyła tu kilka wieków później, było wzajemne przej-mowaniewyznawanych wartości- opowiada badacz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zywiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto