Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Historia szałaśnictwa w Beskidach. Dlaczego upadło szałaśnictwo? [ZDJĘCIA]

Jakub Marcjasz
Historia szałaśnictwa w Beskidach. To już pewne! Rusza kontynuacja popularnego programu Owca Plus. To on w głównej mierze przyczynił się do tego, że dziś beskidzcy hodowcy mają dwa, trzy razy więcej owiec, niż jeszcze pięć lat temu, gnijące drewniane bacówki zastąpiła nowa infrastruktura do wypasu owiec, a coraz więcej osób zgłasza chęć do zajęcia się owczarstwem. To dobra wiadomość, bo XX wieku dla pasterstwa to nie był dobry czas.

Historia szałaśnictwa w Beskidach. Przyczyny kryzysu

Przemiany społeczno-gospodarcze pod koniec XIX w. doprowadziły do upadku gospodarki szałaszniczej. Głównym powodem była zamiana systemu feudalnego na kapitalistyczny, co spowodowało przyspieszenie rozwoju przemysłu i w konsekwencji zwiększony popyt na drewno. Rozwojowi gospodarki leśnej towarzyszyła likwidacja serwitutów, czyli uprawnień do korzystania z łąk, pastwisk i lasów przez miejscową ludność. W drugiej poł. XIX wieku rozpoczęło się zalesianie wykupionych z rąk właścicieli najwyżej położonych gruntów.
- Likwidacja serwitutów była następstwem Patentu cesarskiego z 5 lipca 1853 roku, którego celem była ostateczna regulacja praw własności po uwłaszczeniu chłopów w 1848 roku - mówi Michał Sobala, doktorant Wydziału Nauk o Ziemi Uniwersytetu Śląskiego, badacz tego terenu.
W efekcie odbiło się to na pogłowiu owiec na Żywiecczyźnie. Z 60 tys. sztuk w połowie XIX w. spadło ono pół wieku później do zaledwie 6 tys. sztuk.

Upadek szałaśnictwa związany był z odpływem ludności do rozwijającego się przemysłu, w którym praca szczególnie dla młodych osób była bardziej atrakcyjna niż zajmowanie się trudną pracą pasterza. Kolejnym powodem był dalszy rozwój osadnictwa polaniarskiego, które pozostawało w konflikcie z wypasem zwierząt, ponieważ kolejne obszary pełniące do tej pory funkcję pastwisk i łąk zajmowane były pod uprawę.
- Ludność wykorzystywała pod uprawę każdy nadający się do zaorania, nawet najwyżej położony skrawek gruntu, mimo że uzyskiwane plony były bardzo skromne - opowiada Michał Sobala.
W pierwszych latach XX w. pogłowie owiec spadło do zaledwie niewiele ponad 1000 sztuk. W 1914 roku na Żywiecczyźnie pozostało 17 szałasów (m.in. Słowikowa pod Pilskiem, Na Przysłopie w Rycerce, na Magórze koło Radziechów, czy pod Skrzycznem koło Ostrego) a 33 uznano za porzucone.

Historia szałaśnictwa w Beskidach. Chwilowe ożywienie

W trakcie I wojny światowej sytuacja uległa zmianie i część z hal ponownie "odżyła". Wypasano na nich owce, krowy i kozy.

- W czasie wojny chwilowo pozwalano na wypas owiec w lasach przez co ich liczba się zwiększyła - opowiada Michał Sobala. I podaje liczby. W 1925 roku na Żywiecczyźnie był 6200 owiec, 1934 roku - 4100, a w 1935 roku - 5800.

Niestety, potem ponownie powrócono do polityki walki z szałaśnictwem. Na szczęście zakaz wypasu nie przyczynił się do całkowitego upadku szałaśnictwa, ale między pasterzami a leśnikami trwała ciągła walka o tereny leśne. Aż do wybuchu kolejnego konfliktu.

- W okresie II wojny światowej liczba hodowanych owiec wzrosła, co wynikało z większego zapotrzebowania na wełnę oraz miało związek z częstymi konfiskatami bydła - tłumaczy badacz.
Po wojnie dominowały szałasy mieszane krowio-owcze. W 1960 roku na Żywiecczyźnie użytkowano 18 szałasów, spośród których tylko sześć było wyłącznie owczych.
W tym czasie nastąpił ponowny spadek hodowli owiec, kiedy to na większości hal Pasma Raczańskiego nie organizowano już zbiorowego wypasu owiec, nie było już na nich także szałasów. Liczba krów również spadała. Mimo wszystko wypas owiec i bydła prowadzony był na niektórych polanach i halach do lat 90. XX w.

Historia szałaśnictwa w Beskidach. Szansa na ratunek

Od kilku lat podejmowane są działania mające za zadanie zwiększyć znaczenie wypasu. Od 2007 r. prowadzony jest nieprzerwanie Wojewódzki Program Aktywizacji Gospodarczej oraz Zachowania Dziedzictwa Kulturowego Beskidów i Jury Krakowsko - Częstochowskiej "Owca Plus", którego realizację przedłużono do roku 2020. Natomiast w 2014 roku Zespół Parków Krajobrazowych rozpoczął realizację Projektu "Ochrona zbiorowisk nieleśnych na terenie Beskidzkich Parków Krajobrazowych".
- Dziś powinniśmy pamiętać o tym, aby w miarę możliwości ochronę przyrody łączyć z tradycyjnymi formami działalności - zauważa Michał Sobala.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zywiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto