Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Solali w stanie likwidacji. "Nie zostaną tutaj zgliszcza"

Jakub Marcjasz
Jakub Marcjasz
Żywieckie Zakłady Papiernicze „Solali” postawiono w stan likwidacji. O ich przyszłości rozmawiamy z likwidatorem Romanem Wysockim.

Żywieckie Zakłady Papiernicze „Solali” postawiono w stan likwidacji. Jaki jest powód tej decyzj i co to oznacza w praktyce?
Decyzja o postawieniu spółki w stan likwidacji zapadła na posiedzeniu zgromadzenia akcjonariuszy i jest ona zgodna z zapisami kodeksu spółek handlowych. To jedna z metod mających doprowadzić do zaspokojenia wszystkich wierzycieli. Właściciele to jedyna grupa, która w procesie likwidacji może nie otrzymać swoich pieniędzy. Na temat decyzji akcjonariuszy nie chcę się wypowiadać, ponieważ nie uczestniczyłem przy jej podejmowaniu. Jestem wynajętym me-nadżerem, którego zadaniem jest przeprowadzenie procesu likwidacji, znalezienie nabywcy, zbycie całego majątku i zaspokojenie wszystkich wierzycieli. Zgodnie z moim doświadczeniem i praktyką proces ten będzie trwał około dwóch lat. Powstanie nowy zakład, ale moją intencją jest to, aby w tym miejscu w dalszym ciągu funkcjonowała papiernia „Solali”, ponieważ ma ona długoletnią historię i markę. To szansa. Kluczowym problemem są aktywa, które nowemu właścicielowi się nie przydadzą. Jednym z nich jest na przykład budynek z wieżą. Z architektonicznego punktu jest wspaniały, ale z punktu widzenia produkcji papieru jest bezużyteczny. Chciałbym, aby na tej części utworzyć coś, co można byłoby nazwać Żywym Muzeum Historii Papiernictwa, gdzie będzie można produkować papier. Wzorem dla mnie jest Muzeum Papieru w Fabriano we Włoszech. Będę starał się zainteresować tym tematem lokalne stowarzyszenie. Fabryka ma 100-120-letnie pracujące maszyny. Nie przyłożę ręki, aby je sprzedać, bo w żaden sposób nie przydadzą się one nikomu innemu.

Jaka jest wysokość zaległych zobowiązań zakładów?
Około 30 mln zł. Są to głównie zobowiązania wobec banków, ale również kontrahentów, którzy współpracowali z „Solali” w przeszłości, jak i inne wierzytelności.

Jak teraz działa zakład?
Dopóki „Solali” jest w KRS to funkcjonuje. Patrząc na możliwości wykorzystania zakładu z punktu widzenia jego potencjału i możliwości zbycia nowych produktów na rynku, to muszę powiedzieć, że po 1,5 miesiąca, ja je dostrzegam. Zakład ma możliwość produkcji papieru specjalistycznego. W kilku grupach produktów był wiodącym zakładem w kraju. Na pewno będę starał się znaleźć takie nisze produktowe, gdzie jest możliwość uzyskania wyższej marży. Nie mogą to być chusteczki czy inne proste rzeczy, ponieważ konkurencji z masowym producentem nie wygramy, ale chcę znaleźć tego typu produkty, które będą przeznaczone dla bardziej wysublimowanego klienta. Pójście w masówkę jest błędną decyzją. Wykorzystam swoją interdyscyplinarną wiedzę, aby tę spółkę podnieść. Jestem spokojny, jeśli chodzi o funkcjonowanie firmy. To nie oznacza, że odbędzie się to bez jakiś tam problemów, delikatnych redukcji personelu, ale myślę, że najgorsze jest za nami.

Jak była skala zwolnień?
Firma w dalszym ciągu zatrudnia około 200 osób. Do urzędów przekazaliśmy informację, że zamierzamy zwolnić maksymalnie 18 osób. To już się dokonało. Nie zwolniliśmy ich, bo likwidujemy miejsce pracy, ale dlatego, że z jakiś przyczyn nie odpowiadali nam. Miejsca znaczącej grupy pracowników zostały obronione. To było moje jedno z głównych zadań w momencie, kiedy podejmowałem się tego procesu, aby nie doprowadzić do tego, by proces likwidacji prowadzić na zamkniętym zakładzie.

Mówienie, że historia zakładu, który działa od 1833 roku się kończy, jest przedwczesne?
Obiecałem sobie, a mam taki zwyczaj, że samemu sobie dotrzymuje słowa, że ja tego zakładu na pewno nie zamknę. To nie jest moja pierwsza likwidacja, a żadna nie zakończyła się jeszcze w taki sposób, aby zostały zgliszcza. I tutaj też nie zostaną. To muszę sobie obiecać i ludziom, którzy przychodzą tutaj co miesiąc i pytają czy będzie dobrze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zywiec.naszemiasto.pl Nasze Miasto